Smog w Raciborzu: Dwie lekcje wuefu jak paczka fajek
- To swego rodzaju żółta kartka dla sąsiada. Czasem mamy opory powiedzieć coś wprost sąsiadowi, a donoszenie źle nam się kojarzy, z minioną epoką. Ta ulotka ma pomóc. Można wziąć ją z magistratu i wrzucić sąsiadowi do skrzynki. To takie delikatne upomnienie, przed podjęciem bardziej zdecydowanych kroków - mówi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.
Tłumaczy, że takie ulotki podpatrzono w Gdańsku i warto spróbować. Dodajmy, że na ulotce można zaznaczyć krzyżykiem w pustym kółeczku, której zasady powinien w szczególności przestrzegać sąsiad - sprzątania po psie, czy też niepalenia odpadami w piecu. Czy to pomoże?
Przedstawiciele Raciborskiego Alarmu Smogowego założonego z inicjatywy RSS Nasze Miasto mają wątpliwości. - Problem jakości powietrza jest wciąż bagatelizowany, dlatego każda akcja informacyjna jest dobra. Ale żadne “ulotkowanie”, żadna akcja edukacyjna, nie zastąpi twardych działań - mówi Dawid Wacławczyk, angażujący się w prace alarmu smogowego.
- Musimy mieć precyzyjne, stałe dane, po to by przekuć je na działania. Nie może być tak, że wielkie biegi organizuje się, kiedy normy pyłów są znacznie przekroczone. Albo że dzieci ćwiczą wówczas na dworze. Takie dwie lekcje wuefu są jak paczka fajek - mówi Wacławczyk.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?