To miał być mecz o pozycję lidera grupy drugiej w tabeli II ligi. Siatkarze AZS Rafako Racibórz zrobili swoje i wygrali ze Spałą 3:2, ale dwa punkty nie pozwoliły im wskoczyć na pierwsze miejsce.
- Wygrywamy z czołówką, ale wciąż jesteśmy na czwartym miejscu. Musielibyśmy wygrać za trzy punkty, ale to się nie udało. Spała to bardzo trudny przeciwnik. Do końca rozgrywek trzeba będzie się z nim liczyć. Na pewno w tym roku będą walczyli o pierwszą czwórkę. Dlatego cieszymy się ze zwycięstwa - mówi Witold Galiński, trener ASZ Rafako Racibórz.
Zwycięzca konfrontacji Racibórz - Spała miał objąć pozycję lidera, ale w innych spotkaniach ostatniej rundy padły niekorzystne dla naszej ekipy wyniki. Gwardia Wrocław pokonała Viktorię Wałbrzych, a Volley Rybnik rozgromił Głuchołazy. Zwycięzcy tych pojedynków prześcignęli Rafako. W czołówce jest bardzo ciasno, bo Volley, Gwardia, Rafako i Spała mają po 16 punktów, a o kolejności w tabeli decyduje jedynie stosunek setów.
Mecz w Spale lepiej rozpoczęli raciborzanie, którzy wypracowali dwa punkty przewagi (5:3) i z taką różnicą dotarli do pierwszej przerwy technicznej. Potem dokładali kolejne punkty aż do wyniku 11:7.
W tym momencie o czas poprosił trener gospodarzy, po którym rywal zaczął odrabiać straty i doprowadził do remisu. Potem znów trzy punkty z rzędu zdobyli raciborzanie, ale nie byli w stanie utrzymać przewagi i ostatecznie przegrali seta 25:21.
Bardzo podobnie rozpoczęła się druga partia. Znowu na kilka punktów odskoczyli rafakowcy (8:4, 10:6) i znowu dali się rywalom przegonić (17:18). Na szczęście po przerwie na życzenie Galińskiego nasi wzięli się w garść i na koniec mogli cieszyć się ze zwycięstwa seta do 22 punktów.
Bardzo zacięty był też trzeci set. Walka punkt za punkt toczyła się do wyniku 8:7 na korzyść gospodarzy. Potem po kilku błędach raciborzan SMS PZPS I Spała odskoczył na cztery punkty, prowadząc 14:10.
Siatkarze z Raciborza nie zamierzali się poddać i po kilku minutach na tablicy widniał remis 15:15. Potem znowu nasi musieli gonić wynik aż do stanu 20:20. Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali gospodarze, którzy wygrali 27:25.
W kolejnej odsłonie lekką przewagę mieli raciborzanie. Rafakowcy kilkukrotnie uciekali rywalom i kilkukrotnie pozwalali się dogonić. Dopiero w połowie seta, uzyskali większą przewagę punktową, którą utrzymali już do końca.
O losach spotkania miał zadecydować tie-break. Od samego początku seta do samego jego końca obie drużyny walczyły punkt za punkt. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali siatkarze Rafako, którzy pokonali SMS PZPS I Spała 15:13 i w całym meczu 3:2.
Kolejne spotkanie Rafako rozegra w sobotę w Raciborzu. Łatwo nie będzie bo zmierzy się z wiceliderem rozgrywek, czyli Gwardią Wrocław. - W zeszłym roku z wrocławską Gwardią przegraliśmy dwa mecze 3:2. Od tamtego czasu nasz kolejny rywal jeszcze się wzmocnił. Widać zdecydowaną poprawę w ich grze. To nie będzie łatwy mecz. Ale chcemy się zrewanżować za ostatni sezon - przyznaje Witold Galiński. Dodaje, że w II lidze poziom w tym roku jest bardzo wyrównany i nie ma słabych zespołów.
- Przed nami więcej trudnych pojedynków. W środę gramy na wyjeździe z Rząśnią, a za tydzień w sobotę z młodą Częstochową. To bardzo wymagający rywale - dodaje Witold Galiński.
Sobotni mecz w hali Rafako rozpocznie się o godzinie 17. Warto przyjść i dopingować naszych, bo są w znakomitej formie. Teraz mają szansę zostać liderem II ligi.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?