Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Racibórz - miasto przyjazne mamom

Aleksander Król
W raciborskim szpitalu działa szkoła rodzenia, w żłobku tworzy się nowe miejsca dla maluchów, a w urzędach ustawiono przewijaki dla niemowląt. Jednak brakuje zniżek dla rodziców. Sprawdziliśmy dla Was, czy miasto jest przyjazne rodzinom z dziećmi.

Kącik do karmienia niemowląt w biurze obsługi interesantów raciborskiego magistratu i przewijak w toalecie na parterze, a także miejsce z kolorowymi mebelkami, gdzie maluchy mogą rysować, gdy dorośli załatwiają urzędnicze sprawy - to udogodnienia dla mam, które funkcjonują w urzędzie miasta. Podobne krzesełka i stołeczki znajdują się też w siedzibie starostwa. Ale meble to nie wszystko. Sprawdziliśmy dla Was, czy Racibórz jest przyjazny dla rodzin z dziećmi. Czy młode mamy i świeżo upieczeni tatusiowie czują się tu dobrze?

- Nie narzekam, choć w Raciborzu trudno o takie udogodnienia, jakie można spotkać w dużych miastach. We Wrocławiu, gdzie studiowałam nawet w lokalach były wydzielone kąciki dla dzieci, w których maluchy baraszkowały, gdy rodzice pili kawę. Tutaj nie ma raczej takich atrakcji - mówi Małgorzata Skorupowska, matka Paulinki.

Młode mamy, które rodziły w raciborskim szpitalu, chwalą sobie tutejszą porodówkę. W naszej lecznicy od niedawna działa nawet szkoła rodzenia. To prawdziwa rzadkość w regionie. W cieszących się coraz większą popularnością zajęciach mogą brać udział kobiety od 28 tygodnia ciąży. Podczas spotkań z fachowcami uczą się m.in. w jaki sposób należy oddychać podczas porodu. Wiele uwagi poświęca się także przygotowaniu mężczyzn do roli ojca.

Szczęśliwi, młodzi rodzice będą mieć jednak problem, gdy będą chcieli zapisać swoją pociechę do raciborskiego żłobka. Kolejka jest długa, mimo że ciągle przygotowuje się tu miejsca dla nowych maluchów. - W październiku uruchomiliśmy dodatkowe 7 miejsc, obecnie mamy 97 dzieci, a w kolejce drugie tyle - mówi Elżbieta Gładkowska, dyrektor raciborskiego żłobka, który znajduje się przy ul. Słonecznej. Przygotowanie dodatkowych miejsc w placówce kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Musieliśmy kupić nowe łóżeczka i pościel, przygotować pomieszczenie i zatrudnić dodatkowy personel - dodaje Gładkowska.

Mniejszy problem mają rodzice nieco starszych dzieci, gdy chcą je posłać do przedszkola. Tu miejsc nie brakuje, chociaż nie zawsze są one tam, gdzie rodzic by sobie życzył. - Przedszkola w centrum są obłożone, ale w dzielnicach mamy jeszcze 40 wolnych miejsc. W przyszłości nie powinniśmy mieć problemów z miejscem, bo 6-latki pójdą do szkół - zauważa Marek Kurpis, naczelnik wydziału edukacji w raciborskim magistracie.

W Raciborzu funkcjonuje 16 publicznych przedszkoli, do których uczęszczają 764 dziewczynki i 758 chłopców. Na podstawie danych z grudnia 2009 roku wynika, że w obecnym roku szkolnym do przedszkoli uczęszcza: 435 dzieci w wieku 5 lat (85 proc.), 320 w wieku 4 lat (77 proc.) i tylko 284 w wieku 3 lat (68 proc).
- Chcemy, by więcej rodziców posyłało swoje dzieci do przedszkoli, dlatego przygotowaliśmy kampanię promocyjną, która wystartuje w lutym. Na realizację programu "Zacznij od przedszkola" zdobyliśmy 300 tysięcy złotych z Unii Europejskiej. Nakręcony zostanie m.in. film, który pokaże walory edukacji przedszkolnej, podczas której dziecko nabywa umiejętności społecznych, funkcjonowania w grupie - mówi Kurpis.

Rodzice, którzy już teraz zapisują swoje dzieci do przedszkoli przez internet, wkrótce będą mogli podjąć bardziej świadomą decyzję w sprawie wyboru placówki, oglądając filmy z ofertami każdej z nich, które zostaną nakręcone w ramach projektu.

W Raciborzu brakuje jednak innych przywilejów dla rodziców z dziećmi. - Niestety rodziny wielodzietne nie mogą liczyć na zniżki na przykład w domu kultury, czy idąc na basen. Za taki rodzinny wypad trzeba u nas wydać kupę pieniędzy. Powinni o tym pomyśleć - mówi Gabriela Kownacka, matka Natalii i Jakuba. O tego rodzaju zniżkach pomyślano na przykład w Żorach, gdzie rodziny wielodzietne i zastępcze otrzymują w magistracie specjalną kartę, uprawniającą do olbrzymich zniżek, nawet 50 procentowych, za korzystanie m.in. z obiektów sportowych i kulturalnych.

Młode mamy narzekają też na brak miejsc, gdzie mogłyby zabrać swoje pociechy, szczególnie teraz, gdy śnieg zasypał place zabaw. - Zresztą w centrum jest tylko jeden dobry plac zabaw - w parku Roth, inne są w kiepskim stanie. Niestety w Raciborzu nie ma basenu, gdzie można by było szaleć z maluchami - mówi Marzena Zając z Raciborza. Urzędnicy zapowiadają, że basen wybudują i przekonują, że na place zabaw wydali w tym roku niemało. - Przy Szkole nr 1 na Ostrogu powstał zupełnie nowy plac za 300 tys. zł. Na budowę tego w Miedoni przy Sempołowskiej wydaliśmy 56 tys. zł - wyliczają urzędnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto