Na Długiej w Raciborzu na koniec roku szkolnego uczniowie dawali przedstawienia
- W latach 60-tych na ulicy Długiej można było spotkać barwne korowody uczniów raciborskich szkół, przebranych, odgrywających różne role - mówi Bolesław Stachow, artysta fotografik z Raciborza, pokazując zdjęcia z zakończenia roku szkolnego w Zespole Szkół Mechanicznych w Raciborzu z 1966 roku.
- Autorem fotografii jest pan Mieczysław Łapin, który chodził do Mechanika. Zostały wykonane w 1966 roku. Wówczas korowód szedł ulicą Długą, która jeszcze była przejezdna. Dopiero potem zrobiono z niej deptak - zauważa Bolesław Stachow.
Stachow przebrał się za trubadura
Doskonale pamięta, jak sam przebierał się na zakończenie roku szkolnego w Studium Nauczycielskim w Raciborzu na początku lat 60-tych.
- Byłem przebrany za trubadura. Na głowie miałem poduszkę z akademika, a w ręku "gitarę" zrobioną ze szczotki - śmieje się Bolesław Stachow, pokazując na zdjęciu siebie sprzed lat.
Racibórz. Koniec roku szkolnego. Zabawa przypominała wówczas dzisiejsze juwenalia
Szczęśliwi, poprzebierani żacy Studium Nauczycielskiego wszystkich kierunków - biologii, historii, polonistyki, czy wychowania fizycznego szli ulicą Opawską, aż na rynek, po drodze dając przedstawienia dla mieszkańców. Młodzi ludzie nieśli ze sobą instrumenty, grali i śpiewali.
- To była wielka radość, w końcu zaczęła się laba. Przemarsze na zakończenie roku szkolnego, czy akademickiego w SN przypominały dzisiejsze juwenalia, które teraz organizowane są w maju. My bawiliśmy się na koniec nauki - wspomina Bolesław Stachow. Zakończenie roku szkolnego w Raciborzu świętowano jeszcze długo na mieście.
Zakończenie roku świętowano w Tęczowej
Uczniów i żaków można było spotkać w lokalach na rynku i Długiej.
- Większość szła do kawiarni Tęczowa. To było wówczas kultowe miejsce, zresztą w tamtym czasie, na początku lat 60-tych nie Tęczowa była jedną z niewielu kawiarni w centrum Raciborza. Nie było jeszcze Basztowej, a Raciborska to typowa restauracja. Dlatego szło się do Tęczowej. Tu znajdowało się pianino, zawsze ktoś przy nim siadał i grał, najczęściej uczniowie Aleksandra Orłowskiego. Było wspaniale, bawiliśmy się wesoło - dodaje Bolesław Stachow.
Pamiętacie, jak szalało się na koniec roku szkolnego?
ZOBACZ:
Racibórz w fotografii Bolesława Stachowa
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?