Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Racbórz: Strażnicy zamiast dokupować nowe kamery monitoringu, przenoszą z miejsca na miejsce stare

Aleksaner Król
Dlaczego, skoro zaplanowana przeprowadzka dwóch takich urządzeń będzie kosztowała ponad 13 tysięcy złotych, a więc prawie tyle samo, co nowa kamera? Bo jak ustaliliśmy, dziś rejestrują one wyłącznie… liście. A przynajmniej ta przy ulicy Nowej.

- Ta kamera jest bez sensu. Nic nie widać. Urządzenia montowano późną jesienią, gdy na drzewach nie było już liści, teraz strażnik obserwuje zieleń - przyznaje nam z rozbrajającą szczerością Andrzej Szewczyk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Raciborzu. Co ciekawe, taki obraz rejestrowany jest już ponad rok.

Teraz kamera z ulicy Nowej powędruje na róg Solnej i Browarnej, gdzie nocami - pod znajdującym się tu klubem - sporo się dzieje. Co ciekawe, przeniesione zostanie także urządzenie z ulicy Londzina, na której w statystykach funkcjonariuszy dochodzi do największej liczby bójek w mieście. Strażnicy nie chcą już obserwować takich zdarzeń?

- Dalej będziemy obserwować ulicę Londzina, kamera zostanie przesunięta kawałek dalej, o jakieś 100 metrów - mówi Szewczyk. - Dzięki temu zobaczymy więcej, także ulicę Stalmacha - dodaje.

Tymczasem mieszkańcy woleliby widzieć więcej kamer niż ekipy przenoszące je z miejsca na miejsce.

- Obserwują rynek, gdzie człowiekowi zawsze jeszcze ktoś pomoże, gdy go napadną. Powinni montować kamery w mniejszych, ciemnych uliczkach i na osiedlach, gdzie nocami naprawdę jest niebezpiecznie. Takich urządzeń powinno być o wiele więcej - mówi Maria Pałka z Raciborza.

Urzędnicy nie wykluczają rozbudowy systemu o dzierżawione - czyli tańsze kamery. Takie urządzenie jako pierwsze mogłoby pojawić się na Opawskiej.

Nowe kamery zamierzamy montować na wlotach do miasta

Z Mirosławem Lenkiem, prezydentem Raciborza, rozmawia Aleksander Król

Jeszcze w marcu wspominał pan, że dołożenie nowej kamery do istniejącego systemu to koszt około 15 tysięcy złotych, czyli prawie tyle, co planowane przenosiny starych. Nie lepiej kupić nową?
Po roku obserwacji postanowiliśmy przenieść dwie kamery, bo ich lokalizacja okazała się nietrafiona. Nie rejestrują żadnych zdarzeń. Gdzie indziej bardziej się przydadzą.

Ale 13 tysięcy na zmianę lokalizacji to sporo...
Sama kamera kosztuje kilka tysięcy złotych, ale trzeba wykonać przyłącza, postawić maszty. Lepiej przenieść urządzenia teraz, niż utrzymywać je w miejscach, gdzie nie są w ogóle potrzebne.

A co z nowymi kamerami?
Wspólnie z policją zastanawiamy się, gdzie instalować nowe urządzenia. Chcielibyśmy, żeby pojawiły się na wlotach do miasta m.in. w okolicach ronda przy Rybnickiej i mostu markowickiego. Zamiast kupować kamery, chcemy je dzierżawić. Tak jest taniej.

W Rybniku kamer aż za dużo...

O ile w Raciborzu na monitoring składa się 10 kamer, w sąsiednim Rybniku jest ich aż 38!

Ale jak się okazuje - dużo nie oznacza lepiej. Przy obsłudze systemu pracuje 5 strażników i jeden stażysta, którzy zmieniają się przy monitorach. Jednorazowo siedzi przy nich jedna osoba (ewentualnie funkcjonariusz plus stażysta). W tej sytuacji nie ma szans na obserwację tego, co dzieje się na wszystkich ulicach, gdzie zamontowano te urządzenia, co przyznają sami strażnicy. Ale zapewniają, że potrafią "wychwycić" najważniejsze.

Czy monitoring zakładany w śląskich miastach wpłynął znacząco na poprawę bezpieczeństwa?

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto