18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł Siedlaczek gotów strzelać do psów

Michał Wroński, Marcin Zasada
Henryk Siedlaczek.
Henryk Siedlaczek. fot. Agnieszka Materna.
Posłowie są na dobrej drodze, by zabronić myśliwym strzelania do bezpańskich psów i kotów! Nad wprowadzeniem takiego zakazu dyskutuje Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. Jego członkowie analizują projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, przedstawiony przez grupę ekspertów pod wodzą prof. Andrzeja Elżanowskiego z Polskiej Akademii Nauk.

Nie wszyscy posłowie popierają jednak ten kierunek zmian. Henryk Siedlaczek, poseł PO z Raciborszczyzny (a przy tym posiadacz rasowego psa chau chau), mówi wprost:

- Autorzy nowelizacji nie znają chyba realiów tego problemu.

W skierowanym do resortu środowiska piśmie argumentuje, że "wprowadzenie ograniczeń będzie miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo ludzi oraz stan populacji zwierzyny drobnej i ptaków śpiewających".

Spór o strzelanie do bezpańskich psów i kotów od dawna dzieli myśliwych i posiadaczy czworonogów. Ci pierwsi przekonują, że wałęsające się po lesie psy i koty sieją spustoszenie wśród dzikiej zwierzyny (potwierdzają to ekolodzy) i należy je eliminować. Ci drudzy replikują, że myśliwi strzelają także do psów, których nie można uznać za bezpańskie - takie przykłady opisują na stronie www.stopodstrzalom.pl. Podobne polemiki mają też miejsce w naszym regionie. Kilka miesięcy temu w Dąbrowie Górniczej podczas polowania, organizowanego przez Koło Łowieckie "Bór", celem myśliwych stały się dwa psy, wyprowadzone przez właściciela na spacer.

- Były w odległości 20 metrów od taty. Było widać, że nie są to zdziczałe zwierzęta, ale zadbane, cieszące się pobytem w lesie pieski - relacjonowała Dominika, która interweniowała w naszej redakcji.

Do tej pory, poza nagłaśnianiem kontrowersyjnych sytuacji w mediach, właściciele postrzelonych czworonogów niewiele mogli jednak zrobić. W świetle prawa cała Polska stanowi bowiem teren łowiecki. Niedostępne dla myśliwych enklawy rozpościerają się wyłącznie w promieniu 100 metrów od zabudowań. Poza tą granicą spuszczenie psa ze smyczy skończyć się może grzywną lub mandatem. W podobnej sytuacji dwieście metrów od zabudowań myśliwy może sięgnąć po broń, jeśli stwierdzi, że pies jest zdziczały, pozbawiony opieki i może stanowić zagrożenie dla dziko żyjącej zwierzyny. Jakie jest jednak kryterium "zdziczenia" biegającego po lesie psa lub kota - tego już jednak przepisy nie określały, a każda ze stron w sytuacji konfliktowej miała swą własną opinię na ten temat.

Właściciele czworonogów już od dawna zapowiadali, że będą lobbować na rzecz nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt tak, aby pozbawić myśliwych możliwości strzelania do psów i kotów. Teraz mają szansę dopiąć swego - przedstawiony posłom projekt zmian konsultowany jest właśnie z przedstawicielami organizacji pozarządowych i naukowcami.

Propozycje zmian
* zakaz zabijania zwierząt domowych poza ściśle określonymi wyjątkami (np. ubój zwierząt gospodarskich)
* obowiązkowe ubezpieczenie OC dla właścicieli psów, zaliczanych do ras niebezpiecznych
* posiadacze tychże psów (oraz ich mieszańców) będą zobowiązani do poddania swych pupili szkoleniu uczącemu posłuszeństwa.


Psia krew: Siedlaczek vs Kłopotek

Henryk Siedlaczek, poseł PO ze Śląska:
Konsultowałem zapisy ustawy ze środowiskami łowieckimi i wspólnie uważamy, że proponowana nowelizacja jest zbyt liberalna, nadopiekuńcza w stosunku do zwierząt. Zdziczałe psy i koty wyrządzają gigantyczne szkody w lasach i na polach. Myśliwi muszą mieć prawo odstrzelić takie osobniki. Przypominam też, że poza miejscem zamieszkania psa wyprowadza się na spacer na smyczy i w kagańcu. Sam mam psa, więc wiem, jaka to odpowiedzialność.MZ

Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL:

Jestem ciekawy, czy poseł Siedlaczek ma psa, a jeśli ma, to temu psu szczerze współczuję. Zmiana ustawy jest konieczna, bo nie wyobrażam sobie choćby tego, by nadal istniało prawo do zastrzelenia psa przez myśliwego. To oczywiste, że pies musi być pod kontrolą, ale dajmy spokój ze skrajnościami. Inicjatywa posła Siedlaczka jest idiotyczna. Coraz bliżej do wyborów, wielu kolegów będzie próbowało zaistnieć swoją radosną twórczością.MZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto