Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Raciborza ratują życie

Arkadiusz Biernat
Na zdjęciu (od lewej): st. asp. Jacek Nowak, st. asp. Piotr Kitowski i st. asp. Grzegorz Jędrysiak. To oni uratowali 58-letniego mężczyznę, który zasłabł na ulicy Mariańskiej w Raciborzu. 

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Raciborza i okolic! [KLIKNIJ W LINK]
Na zdjęciu (od lewej): st. asp. Jacek Nowak, st. asp. Piotr Kitowski i st. asp. Grzegorz Jędrysiak. To oni uratowali 58-letniego mężczyznę, który zasłabł na ulicy Mariańskiej w Raciborzu. ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Raciborza i okolic! [KLIKNIJ W LINK] Arkadiusz Biernat
Policjanci z Raciborza ratują życie! O tym, że można na nich liczyć przekonało się dwóch mieszkańców w ostatnim czasie. Mundurowi też radzą, jak sami powinniśmy udzielać pomocy poszkodowanym.

Policjanci z Raciborza ratują życie

Trzeba reagować. Nie można bać się pomagać. Tylko należy pamiętać też o tym, aby robić to odpowiednio dobrze - słyszymy w raciborskiej w komendzie. Od początku roku mundurowi dwukrotnie ratowali życie udzielając im pierwszej pomocy.

Do pierwszego zdarzenia doszło w środę (4 stycznia) na ulicy Mariańskiej w Raciborzu. Uwagę przejeżdżających tamtędy mundurowych z drogówki zwróciła grupa osób na chodniku, która podtrzymywała w pozycji półsiedzącej mężczyznę. Okazało się, że przechodzący przez jezdnię 58-latek nagle zasłabł i nie oddychał. Będący na miejscu policjanci natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

- To była chwila. Świadkowie nawet nie zdążyli zadzwonić na pogotowie. Byliśmy o odpowiednim czasie. Wezwaliśmy pogotowie i w trójkę na zmianę prowadziliśmy masaż serca- opowiada st. asp. Grzegorz Jędrysiak, który na miejscu pracował z st. asp. Piotrem Kitowskim i st. asp. Jackiem Nowakiem. Dzięki ich szybkiej i sprawnej reakcji mężczyzna przeżył. Już w karetce wróciły podstawowe czynności.

Do podobnego zdarzenia doszło 17 stycznia na stadionie OSiR w Raciborzu. 53-latek pracował przy wykopie i niespodziewanie zasłabł podczas wejścia po drabinie. Jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z patrolu: sierż. szt. Krzysztof Szapert oraz sierż. szt. Piotr Drzewiński.

- Akcja nie była prosta. Masaż serca prowadziliśmy w wykopie wypełnionym betonem - wspominają mundurowi. Przybyły chwilę potem lekarz stwierdził rozległy zawał serca. 53-latek w stanie ciężkim, ale stabilnym, został przewieziony do szpitala w Raciborzu. - Zanim przyjechaliśmy na miejsce pierwszą pomoc udzielali mu jego koledzy z pracy. Może nie wyglądała do końca tak jak powinna, ale pewnie też to mu pomogło - przyznaje sierż. szt. Drzewiński.

Dlatego poprosiliśmy policjantów, aby krok po kroku, wyjaśnili jak w takich nagłych przypadkach powinniśmy się zachować. Co więc robić, gdy widzimy nieprzytomnego człowieka?

- Przede wszystkim zanim cokolwiek zrobimy należy się upewnić czy jesteśmy bezpieczni. Jeżeli osoba leży na ulicy, to należy np. zatrzymać samochód, który może stanąć w poprzek, albo kogoś poprosić w przeniesieniu jej w bezpieczne miejsce. W nocy warto kogoś poprosić, aby dawał sygnały latarką, czy telefonem nadjeżdżającym samochodem. Ważne, abyśmy zadbali o swoje bezpieczeństwo - tłumaczy st. asp. Piotr Kitowski.

Kiedy bezpiecznie możemy przystąpić do czynności, to w pierwszej kolejności należy sprawdzić czy poszkodowany oddycha i czy ma tętno. Można to zrobić obserwując klatkę piersiową (czy się porusza). Jeżeli osoba jest grubo ubrana, to trzeba szybko ściągnąć odzież. Liczy się czas, więc rozerwanie czy rozcięcie ubrań jest wskazane. Panie mogą skorzystać z lusterka, która przykłada się do ust. Jeśli nie paruje, to znak, że nie oddycha.

W takim przypadku należy wezwać pomoc lub poprosić o to kogoś ze świadków. - Należy podać jak najbardziej precyzyjne dane. Miejscowość, ulicę, numer. Jeżeli nie zauważymy numeru, to można posługiwać się szyldami sklepowymi itp. - podkreśla st. asp. Jacek Nowak.

Resuscytacja to 30 uciśnięć na 2 wdechy. Należy uklęknąć obok poszkodowanego (ważne, aby ustawić się stabilnie), ułożyć dłoń jednej ręki na środku klatki piersiowej, dołożyć dłoń drugiej ręki na dłoni leżącej, ustawić wyprostowane ramiona prostopadle do klatki piersiowej poszkodowanego i uciskać ciężarem ciała.

- Nie można się bać się przyciskać. Mówi się, że można żebra połamać, ale one nie zrobią krzywdy. Ważne, aby pompować do przyjazdu karetki. Warto wskazać kogoś ze świadków na zmianę, bo jest bardzo męczące. Masować należy do przyjazdu karetki. Nie można robić przerw - tłumaczą mundurowi, którzy apelują aby w każdej sytuacji bezwzględnie słuchać i stosować się do poleceń ratowników lub osób prowadzących pierwszą pomoc.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Raciborza i okolic! [KLIKNIJ W LINK]

Jeżeli jesteśmy świadkami resuscytacji to nie zbliżajmy się bez zgody prowadzącego akcję do miejsca zdarzenia. Wręcz należy pomóc w odciąganiu gapiów, którzy bardzo często przeszkadzają w udzielaniu pomocy.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto