Jeszcze nigdy nie skazano u nas nikogo na "dożywocie". Ale zbrodnia, którą popełnił 66-letni Władysława B. wstrząsnęła Raciborzem. O bestialskim mordzie, zadźganej nożem 33-letniej raciborzance, której ciało spłonęło w mieszkaniu na ul. Opawskiej - bo zabójca próbował zatrzeć ślady - mówiło całe miasto dokładnie dwa lata temu.
Zabił i podpalił zwłoki
Kilka dni temu w rybnickim wydziale zamiejscowym Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok w sprawie zabójstwa z 13 października 2010 roku. - Za zabójstwo 33-latki sąd skazał Władysława B. na karę dożywotniego pozbawienia wolności - potwierdza Agata Dybek- Zdyń, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach, dodając, że mężczyzna usłyszał także wyrok za przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia wielu osób - powodując pożar w kamienicy (6 lat), a także jazdę pod wpływem alkoholu (6 miesięcy). - Wyrok jest nieprawomocny.
Zabił kolejny raz
- Pracuję wiele lat, ale jeszcze nigdy sąd nie orzekł kary dożywocia w sprawie prowadzonej przez naszą prokuraturę - przyznaje Franciszek Makulik, prokurator z Raciborza. To właśnie prokuratura wnioskowała o najwyższy wymiar kary. Przypomnijmy, sprawca popełnił przestępstwo w recydywie. - Już wcześniej był oskarżony o zabójstwo, miał przerwę w wykonywaniu kary - mówi Makulik.
Wpadł przypadkowo
13 października 2010 roku w mieszkaniu na ul. Opawskiej znaleziono zwęglone zwłoki 33-letniej kobiety. To nie był zwykły pożar. Okazało się, że kobieta ma rany kłute, a sprawca chcąc zatrzeć ślady polał mieszkanie benzyną. Władysław B. został przesłuchany już w dniu zabójstwa, ale został wypuszczony. Potem zniknął z Raciborza. Wpadł podczas rutynowej kontroli drogowej.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?