Mieszkańcy, których domy znalazły się w maju pod wodą, mają nadzieję, że prace przy obwałowaniu będą prowadzone również zimą.
- Roboty postępują naprzód. Minęliśmy już podmokłe starorzecze Odry i przed sobą mamy dwa kilometry łatwiejszego terenu w kierunku granicy z województwem opolskim - mówi Mariusz Olszówka, dyrektor Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. Jednocześnie przyznaje, że ewentualna wysoka woda, która znów może wystąpić na wiosnę, może zniszczyć to, co już zostało zrobione.
- Wał będzie w dużej mierze usypany, ale nie będzie jeszcze twardy. Ziemia może zostać rozmyta. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie - dodaje Olszówka.
Mieszkańcy zalanych w maju wsi z radością obserwują ciężki sprzęt i ludzi pracujących na brzegu Odry.
Na budowę ostatniego fragmentu wału na lewym brzegu Odry na Śląsku, który zatrzymał się na wysokości Grzegorzowic, czekali wiele lat. Do granicy z Opolszczyzną brakowało dotąd 2,2 kilometra.
Więcej na temat budowy wału przeciwpowodziowego w piątkowym wydaniu Tygodnika Dziennika Zachodniego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?