Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedla Raciborza. Dziś Hetmańskie

Aleksander Król
Rozrabiająca młodzież dorosła i dziś na "osiedlu Hetmanów" żyje się spokojniej. Jest też ładniej, bo maluje się kolejne bloki, ale wciąż po owoce chodzi się do pani Jadwigi z "Ogrodnika". Dziennik Zachodni i portal raciborz.naszemiasto.pl rozpoczyna cykl o raciborskich osiedlach.

Gdy do bloku na ulicy Zamoyskiego wprowadzałem się 32 lata temu, osiedle przypominało wielki plac budowy. Stawiali kolejne bloki, nie było dróg, żadnej zieleni. Teraz na "osiedlu Hetmanów" jest wszystko - sklepy, lekarz i boisko, nie trzeba iść do miasta - mówi Bernard Zimny, mieszkaniec jednego z wieżowców przy ul. Zamoyskiego.

Nazwy "osiedle Hetmanów" trudno szukać na raciborskich mapach. To potoczna nazwa blokowiska, która wzięła się od ulic Stefana Czarnieckiego i Jana Zamoyskiego, czyli "hetmanów". Ale nie wszyscy lubią historię i wolą nazywać swoje osiedle "Starowiejska".

Sprawdziliśmy, jak się tu żyje. Okazuje się, że coraz przyjemniej. - W ubiegłym roku ocieplono nasz blok, pomalowano elewacje. Mamy też kafelki w klatkach, elegancką windę i chromowane poręcze. A na mniejszych blokach montują już solary, u nas też będą - wylicza zalety Bernard Zimny.

U "Hetmanów" wszystko jest na miejscu.
- Mamy tu przychodnię zdrowia, pocztę, sklepy, a nawet klub osiedlowy dla młodzieży - mówi Teresa Mansz, która wcześniej mieszkała na Żorskiej.
Kiedyś na osiedlu był tylko Ogrodnik, gdzie sprzedaje pani Jadwiga
Dziś sklepów jest naprawdę sporo, kiedyś był tu tylko "Ogrodnik".
- To chyba najstarszy sklep na osiedlu. Zawsze można było u nas kupić "mydło i powidło". Pieczywo, masło, owoce, warzywa, artykuły przemysłowe. Dopiero potem pobudowano inne sklepy - mówi Jadwiga Sokołowska. W "Ogrodniku" można też kupić piwo i wódkę. Sklep otwarty jest od 6 do 22, a w niedzielę do 20.

Gorące temperamenty studzi dzielnicowy Jacek Chawa

Po zmroku na osiedlu jest spokojniej niż kiedyś. - Młodzież, która trochę rozrabiała już dorosła - śmieje się Teresa Mansz. Może gorące temperamenty studzi także obecność aspiranta Jacka Chawy, dzielnicowego, który w jednym z bloków ma swoją siedzibę. A może młodzież nareszcie ma się czym zająć i regularnie spotyka się w znajdującym się tu Klubie Strefa przy ul. Żółkiewskiego, albo na matach, ćwicząc ju-jitsu. - Przychodzi do nas nie tylko młodzież z tego osiedla, ale ta też jest - mówi Tomasz Jabłonka z raciborskiego "Łamatora", zapraszając na zajęcia.

Plac zabaw z XXI wieku, boisko z czasów PRL-u
W Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna, która administruje osiedlem pomyślano też o najmłodszych i niedawno zbudowano nowy, ładny plac zabaw. Gorzej z boiskiem do piłki nożnej, które przypomina te z minionej epoki. Tutaj sezon piłkarski trwa krótko, bo boisko często zarasta trawa.
- Orlik jest niedaleko, ale gdy warunki na to pozwalają, wolimy tutaj przychodzić z synem, bo nie ma takiego tłoku. Przydałaby się tu nowa nawierzchnia - mówi Marek Mormul, tata Mateusza.

W piątek 14 września w Dzienniku Zachodnim reportaż z kolejnego osiedla Raciborza. Może Twojego? Sprawdź w piątek w Dzienniku Zachodnim!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto