Gdy do bloku na ulicy Zamoyskiego wprowadzałem się 32 lata temu, osiedle przypominało wielki plac budowy. Stawiali kolejne bloki, nie było dróg, żadnej zieleni. Teraz na "osiedlu Hetmanów" jest wszystko - sklepy, lekarz i boisko, nie trzeba iść do miasta - mówi Bernard Zimny, mieszkaniec jednego z wieżowców przy ul. Zamoyskiego.
Nazwy "osiedle Hetmanów" trudno szukać na raciborskich mapach. To potoczna nazwa blokowiska, która wzięła się od ulic Stefana Czarnieckiego i Jana Zamoyskiego, czyli "hetmanów". Ale nie wszyscy lubią historię i wolą nazywać swoje osiedle "Starowiejska".
Sprawdziliśmy, jak się tu żyje. Okazuje się, że coraz przyjemniej. - W ubiegłym roku ocieplono nasz blok, pomalowano elewacje. Mamy też kafelki w klatkach, elegancką windę i chromowane poręcze. A na mniejszych blokach montują już solary, u nas też będą - wylicza zalety Bernard Zimny.
U "Hetmanów" wszystko jest na miejscu.
- Mamy tu przychodnię zdrowia, pocztę, sklepy, a nawet klub osiedlowy dla młodzieży - mówi Teresa Mansz, która wcześniej mieszkała na Żorskiej.
Kiedyś na osiedlu był tylko Ogrodnik, gdzie sprzedaje pani Jadwiga
Dziś sklepów jest naprawdę sporo, kiedyś był tu tylko "Ogrodnik".
- To chyba najstarszy sklep na osiedlu. Zawsze można było u nas kupić "mydło i powidło". Pieczywo, masło, owoce, warzywa, artykuły przemysłowe. Dopiero potem pobudowano inne sklepy - mówi Jadwiga Sokołowska. W "Ogrodniku" można też kupić piwo i wódkę. Sklep otwarty jest od 6 do 22, a w niedzielę do 20.
Gorące temperamenty studzi dzielnicowy Jacek Chawa
Po zmroku na osiedlu jest spokojniej niż kiedyś. - Młodzież, która trochę rozrabiała już dorosła - śmieje się Teresa Mansz. Może gorące temperamenty studzi także obecność aspiranta Jacka Chawy, dzielnicowego, który w jednym z bloków ma swoją siedzibę. A może młodzież nareszcie ma się czym zająć i regularnie spotyka się w znajdującym się tu Klubie Strefa przy ul. Żółkiewskiego, albo na matach, ćwicząc ju-jitsu. - Przychodzi do nas nie tylko młodzież z tego osiedla, ale ta też jest - mówi Tomasz Jabłonka z raciborskiego "Łamatora", zapraszając na zajęcia.
Plac zabaw z XXI wieku, boisko z czasów PRL-u
W Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna, która administruje osiedlem pomyślano też o najmłodszych i niedawno zbudowano nowy, ładny plac zabaw. Gorzej z boiskiem do piłki nożnej, które przypomina te z minionej epoki. Tutaj sezon piłkarski trwa krótko, bo boisko często zarasta trawa.
- Orlik jest niedaleko, ale gdy warunki na to pozwalają, wolimy tutaj przychodzić z synem, bo nie ma takiego tłoku. Przydałaby się tu nowa nawierzchnia - mówi Marek Mormul, tata Mateusza.
W piątek 14 września w Dzienniku Zachodnim reportaż z kolejnego osiedla Raciborza. Może Twojego? Sprawdź w piątek w Dzienniku Zachodnim!
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?