To pomysł ks. Jana Rośka, który jest gospodarzem obiektu, by zdobyć dodatkowe pieniądze na podnoszący się z ruin unikatowy w Polsce zabytek. Wciąż trwa jego odbudowa, zasilana milionami złotych z funduszy europejskich.
- Dochód ze sprzedaży wody zostanie przeznaczony na odbudowę zabytku. Ale zdaję sobie sprawę, że nie zrobimy na tym biznesu. Nie będziemy chodzić po instytucjach z ofertami sprzedaży. W markecie można kupić tańszą wodę. Chcemy, żeby to był produkt promocyjny, żeby goście z Niemiec czy Krakowa dowieźli butelkę z naszą etykietką do domu. I żeby mogli pochwalić się, że parę groszy, które wydali, pomoże w odbudowie- wyjaśnia ks. Jan Rosiek, dyrektor do spraw odbudowy Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego.
Jednak Rudy to nie Lourdes. Z podziemi nie bije tu żadne cudowne źródełko. Woda z etykietami "Rudzkiej kropli", na których znajduje się zdjęcie pałacu, pochodzi z ujęcia na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
- Oczywiście można by było poszukać wody na miejscu i zrobić odwierty, ale to wymagałoby olbrzymich nakładów finansowych i byłoby z tym wiele zachodu. A woda z Jury jest bardzo dobra. Benedyktyni też sprzedają grzyby, choć wcale nie uprawiają ich w ogródku, i wbrew pozorom, wcale nie hodują też śledzi - zauważa Rosiek. - Po co zawracać Wisłę kijem, lepiej skorzystać z markowych produktów, które idealnie nadają się do tego, żeby promować nasz zabytek i cały region - mówi ksiądz.
"Rudzką kroplę" chwalą zarówno robotnicy uwijający się na rusztowaniach, które stoją przy wiekowych murach opactwa, jak i turyści, którzy przyjeżdżają podziwiać efekty i postęp prac.
- Taka butelka z zamkiem na etykietce to lepsza pamiątka od widokówki, a już na pewno sprawdza się podczas obecnych upałów. Na Zachodzie, w miejscach, które odwiedzają turyści, takie gadżety są bardzo popularne. Można na nich zrobić biznes - mówi Jan Pawlicki z Rybnika, który przyjechał do Rud na wycieczkę. Gdy dodać do tego jeszcze historię, że życiodajna woda miała dla cystersów olbrzymie znaczenie, bo zawsze lokowali swoje siedziby w pobliżu rzek, to "Rudzka kropla" może zrobić prawdziwą karierę.
Tymczasem woda mineralna, której 1,5-litrowa butelka kosztuje 2 złote, to dopiero początek.
- Myślimy też nad miodem z cysterskich barci. I wcale nie oznacza to, że pasieka stanie w naszym parku - dodaje Rosiek.
Miliony z Unii
Cystersów sprowadzono do Rud z Jędrzejowa w 1258 roku.
Gospodarowali w Rudach do 1810 roku, później ich dobra przejęła rodzina książąt von Ratibor. W 1945 roku zabytek został spalony przez Armię Czerwoną. Przez wiele lat niszczał. Lepsze czasy dla pałacu nastały w 1998 roku, kiedy przejęła go diecezja gliwicka, która zdobyła pieniądze z Unii na renowację obiektu. Pierwszy projekt opiewał na 13 mln zł, z czego 10 mln zł to dofinansowanie. Teraz realizowany jest tam kolejny etap prac (m.in. elewacje zewnętrzne), na które diecezji udało się zdobyć kolejne 6,3 mln złotych z Unii.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?