Olbrzymi pożar zboża na granicy Polski i Czech

Do pożaru doszło w poniedziałek około godz. 17.59. Świadkowie zgłosili pożar zboża na granicy Polski i Czech. Ostatecznie okazało się, że płoną pola w czeskiej miejscowości Hać, która graniczy z Owsiszczami. Ogień gasiło sześć zastępów czeskiej straży i 7 polskiej (1 PSP, 6 OSP).

Spłonęło w sumie 2 hektary zboża i 2 ha ścierniska i słomy pokombajnowej. Znaczną część pola udało się uratować przed ogniem. Straty oszacowano na 9 tys. zł. Przyczynę zdarzenia ustalają czescy strażacy.

Co ciekawe, w akcji wziął udział dowódca z Raciborza, który nie tak dawno zakończył kurs języka czeskiego sfinansowany przez Komendę Wojewódzką Straży Pożarnej w Katowicach. W zajęciach wzięło udział w sumie kilkunastu strażaków z Raciborza.

- Język czeski bardzo się przyda. Ze strażakami z Czech spotykamy się regularnie na ćwiczeniach, wymianach. Nie mówiąc już jak jest on potrzebny w czasie akcji. Tych wspólnych w ostatnich latach nie mieliśmy dużo, ale lepiej być gotowym na każdą ewentualność - przyznaje mł. bryg. Roland Kotula, dowódca jednostki ratowniczo - gaśniczej w Raciborzu.

W poniedziałek na terenie gminy Krzyżanowice doszło do jeszcze dwóch pożarów na polach.

O 12.04 strażacy zostali wezwani w pobliże ulicy Odrzańskiej. Zapalił się kombajn, a dokładnie komora silnika. Spłonęło też przy okazji 200 m kw. ścierniska. Prawdopodobną przyczyną powstania ognia mogło być uszkodzenie przewodu paliwowego w komorze silnika. Straty oszacowano na 35 tys. zł. W akcji wzięło udział pięć zastępów (1 PSP, 4 OSP).

Z kolei o 19.48 do kolejnego pożaru doszło w pobliżu ulicy Hanowiec w Tworkowie. Do akcji wysłano siedem zastępów (1 PSP i 6 OSP). Dzięki szybkiej reakcji pożar nie zdołał się rozwinąć. Spłonęły 3 ary zboża. Straty oszacowano na 100 zł. Przyczyną zdarzenia mogło być podpalenie. Na miejsce wezwano policję, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.