Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odwołane pływadła jednak popłyną Odrą

Aleksander Król
W tym roku nie będzie tak wesoło i kolorowo jak w poprzednich latach. Uczestnicy spływu będą ubrani na czarno
W tym roku nie będzie tak wesoło i kolorowo jak w poprzednich latach. Uczestnicy spływu będą ubrani na czarno fot. Aleksander Król
Odwołany z powodu powodzi doroczny spływ pływadeł rzeką Odrą jednak się odbędzie. Nie będzie to jednak wesoła impreza, jaką każdego roku organizują starostwa powiatowe w Raciborzu i Kędzierzynie-Koźlu, ale Czarny Spływ, którego uczestnicy wyrażą sprzeciw wobec polityki władz, które przez 13 lat od wielkiej powodzi nie zdążyły wybudować wałów przeciwpowodziowych i zbiornika Racibórz Dolny.

- Po raz pierwszy popłynęliśmy po tragedii w 1997 roku, dopominając się o zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Niestety niewiele zostało zrobione, a teraz cała Polska tonie. Dlatego popłyniemy sami, bez przedstawicieli samorządów, bo mają teraz poważniejsze problemy. Tym razem nie idzie o zabawę. Nasze bandery nie będą kolorowe, tylko czarne - wyjaśnia Bronisław Piróg, ze Stowarzyszenia Pływadeł "Rzeki dzielą, Odra łączy" z Kędzierzyna-Koźla, które postanowiło wziąć sprawy organizacji w swoje ręce i zwołuje mieszkańców nad wodę 26 i 27 czerwca.

Początkowo planowano zorganizować spływ 12 czerwca, jednak Odra w dalszym ciągu jest zbyt wysoka.

- Nie chcemy, by doszło do kolejnej tragedii. Wystarczy powódź. Gdy pływadła są na rzece, na brzegu gromadzą się tłumy. Ludzie wchodzą na wały. Poczekamy aż woda opadnie - tłumaczy Piróg.

W czarnym happeningu weźmie udział kilkadziesiąt załóg z Górnego Śląska i Opolszczyzny. Mieszkańcy z zalanych wsi i miast popłyną w czarnych koszulkach.
- Założę gumowce, w których chodziłem po podwórku, gdy Odra pod moim domem na tyle już opadła, że można było otworzyć drzwi - mówi Andrzej, mieszkaniec Turza, w gminie Kuźnia Raciborska, który zamierza wziąć udział w akcji.

Niektórzy z uczestników Czarnego Spływu będą trzymać w dłoniach transparenty. Hasła już są gotowe.

- "Wała za wały, za Przewóz, Kędzierzyn-Koźle i Kobylice (zalane miejscowości), za zwierzęta, które umierały i za zalane ulice" - brzmi jedno z nich.
- Podoba się szczególnie ostatnia zwrotka: "Wała za wały, za bałagan cały, za porządek chory, rozliczymy was w wybory" - recytuje Bronisław Piróg.
Na hasłach się nie skończy. Gdy już uczestnicy spływu dotrą z Raciborza do Kędzierzyna, wyjdą tam na brzeg i udadzą się do magistratu, gdzie złożą swoją petycję-apel, dotyczący budowy zabezpieczeń przeciwpowodziowych.

- Mamy nadzieję, że samorządowcy i posłowie poniosą apel do Warszawy, bo polityka przeciwpowodziowa to kpina. Jak można wybudować kawałek wału w gminie Cisek i nie ciągnąć go dalej. To nie jest wał, tylko wyspa - dodaje Piróg.

Kasa na likwidację skutków żywiołu

Starostwa powiatowe w Kędzierzynie-Koźlu i Raciborzu, czyli organizatorzy międzynarodowego spływu, odwołały oficjalną imprezę.
Władze wiedzą o planowanym spływie-proteście.

- Niech robią, co chcą. Naszą imprezę odwołaliśmy, bo nie czas się bawić. Chcemy przeznaczyć pieniądze, które miały iść na organizację spływu na likwidację skutków powodzi, która wyrządziła olbrzymie szkody - mówi Marek Matczak, wicestarosta kędzierzyńsko-kozielski. Spływ miał kosztować powiat ponad 80 tysięcy złotych. Straty wyrządzone przez Odrę idą w miliony.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto