Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie dajmy się zabić. Kupmy czujkę tlenku węgla

JW
Joanna Wieczorek
Rozpoczął się sezon grzewczy a to oznacza, że znów śmiertelne żniwo może zebrać tlenek węgla. Nie dajmy się zabić czadowi – apelują strażacy i instruują co należy robić, by móc się ustrzec zatrucia tym niebezpiecznym gazem. Czad jest niewidoczny, nie ma też zapachu, dlatego nazywa się go cichym zabójcą. Od kilku lat jednostki straży włączają się w akcję NIE dla czadu.

Są już efekty akcji, co widać na przestrzeni ostatnich lat. Najdobitniej pokazują to statystyki. Spada liczba ofiar śmiertelnych, jednak ciągle waha się liczba interwencji, w których zgłaszana jest obecność tlenku węgla. Pomaga akcja, bo świadomość społeczna jest coraz większa. Pomagają także czujki tlenku węgla, które coraz częściej pojawiają się w naszych domach. – Jeśli sami zaopatrujemy się w takie urządzenia, to pamiętajmy o tym, że czujka dymu i czujka tlenku węgla to są dwie kompletnie różne rzeczy. Jest też różnica w cenie. Czujki dymu są zazwyczaj tańsze od czujek tlenku węgla. Trzeba wiedzieć, że czujka dymu nigdy nas nie zabezpieczy przed zagrożeniem związanym z tlenkiem węgla – instruuje mł. bryg. Roland Kotula, dowódca JRG w Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Inaczej jest z czujką tlenku węgla, która także zabezpieczy nas przed pożarem, bo zawsze w dymach pożarowych występuje czad. Warto też po zakupie czujki zrobić jej test. Tlenek węgla niekoniecznie musi się ulatniać w okresie zimowym. Jeśli w naszych mieszkaniach ciepła woda jest uzyskiwana poprzez tzw. junkers, to podczas procesu spalania także wytwarza się tlenek węgla.

Co robić gdy mamy podejrzenie, że ktoś zatruł się czadem, bo np. stracił przytomność w łazience? Pierwszy nasz ruchu to powinno być wezwanie służb ratunkowych. – Jeżeli jesteśmy w stanie wytrzymać w tzw. strefie czystej na bezdechu, to możemy spróbować wyciągnąć poszkodowaną osobę na zewnątrz. Pamiętamy o tym, żebyśmy nie byli kolejną ofiara tego tlenku węgla – instruuje dalej mł. bryg. Kotula.

Strażacy podają, że w kwestii przewietrzania mieszkania można mówić o „dwóch szkołach”. Po ewakuacji poszkodowanego i przy posiadaniu pełnej pewności co do tego, że nikogo już w środku nie ma, możemy albo pootwierać pomieszczenia, tak by przewietrzyć je lub wręcz przeciwnie zamknąć. Po co? By, gdy pojawią się strażacy mogli dokonać pomiaru stężenia tlenku węgla w pomieszczeniu. To pozwoli ocenić, jak znaczny jest poziom zatrucia tym gazem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto