- Bardzo dużo czytam, nawet do stu książek rocznie. Uczę się od lepszych. Można powiedzieć, że terminuję u mistrzów - mówi Marek Krajewski.
Spotkanie z autorem bestsellerów cieszyło się sporym zainteresowaniem. Do biblioteki przybyło wielu miłośników powieści kryminalnych autorstwa wrocławianina. Krajewski uchylił rąbka tajemnicy, skąd czerpie inspiracje do swoich utworów. - Inspirują mnie różne rzeczy. Czasem czerpię z własnej wyobraźni, czasem jest to obserwacja, a czasem zwykłe rozmowy z innymi ludźmi - mówił. Na pytanie, czy umieści kiedyś akcję którejś ze swoich książek w Raciborzu, stanowczo pokręcił głową. - Nie umieszczę tu nigdy akcji. Nie dlatego, że mam jakiś negatywny stosunek do tego miasta, ale dlatego, że jestem w Raciborzu po raz pierwszy w życiu. Miasto mi się podoba - kamienice, ulice, ale to za mało. Ja muszę kochać dane miejsce, by o nim pisać - powiedział Krajewski.
Z wykształcenia jest filologiem klasycznym, specjalistą językoznawstwa łacińskiego. Był wykładowcą na Uniwersytecie Wrocławskim. Obecnie żyje z pisarstwa i należy do jednych z najlepiej zarabiających polskich pisarzy. Jest także jednym z najchętniej tłumaczonych polskich autorów. Sławę przyniósł mu cykl powieści kryminalnych o przedwojennym Wrocławiu. Stworzone przez niego literackie postacie Eberharda Mocka i Edwarda Popielskiego stały się ikonami współczesnego kryminału.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?