Młodość na basenie przy ul. Bema w Raciborzu

- Aż łezka w oku się kręci, gdy wspominam te szaleństwa na naszym kąpielisku. Oczywiście, że tamtego basenu, szczególnie z ostatnich lat nie można porównać do nowoczesnego ośrodka w Oborze, ale to była nasza młodość. Przychodziliśmy tam z Markiem często, pływali, leżeli na kocu i rozmawiali o przyszłości - mówi Anna Krąpiec, która na basenie przy Bema, spędziła wiele fajnych chwil ze swoim obecnym mężem.

Budowa kąpieliska przy Bema ruszyła w 1924 roku. Wcześniej raciborzanie kąpali się na otwartej pływali, zlokalizowanej przy ul. 1 Maja nad Odrą, w pobliżu mostu w ciągu ulicy Piaskowej. Początkowo miejsce do pływania było odgrodzone tu od nurtu rzeki jedynie beczkami! Potem na wodzie budowano specjalne kabiny kąpielowe, ale zawsze korzystanie z pływalni było utrudnione i trochę niebezpieczne ze względu na stale zmieniający się poziom wody w Odrze.

Dlatego postanowiono urządzić nowe kąpielisko i to jak najbliżej centrum. Wybrano teren przy ulicy Bema, gdzie zbudowano dwa baseny… odrębne dla mężczyzn i kobiet! Miały po 1800 m kw powierzchni, a ich głębokość wynosiła od 80 cm do 2,5 metra. Wodę wymieniano w nich co trzy dni! Co ciekawe, już w 1925 roku istniała możliwość podgrzewania wody w basenie! Obok ośrodka znajdowała się rzeźnia miejska - a wydobywające się z niej pary można było w razie potrzeby wykorzystać w tym celu.

Raciborzanie korzystali ze swojego kąpieliska do 1997 roku, czyli do wielkiej powodzi, która tu również wyrządziła szkody. Basen przez wiele lat niszczał i w 2008 roku miasto sprzedało teren prywatnemu inwestorowi.
Dziś w miejscu, gdzie wielu z nas przeżyło jedne z najpiękniejszych chwil młodości, rośnie eleganckie osiedle.

Podczas pisania artykułu korzystałem z książki "Dzieje Raciborza i jego dzielnic" Pawła Newerli. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum w Raciborzu.