Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miną lata, nim powodzianie odbudują domy

Aleksander Król
Do domu Wojnarskich można było dostać się tylko oknem.
Do domu Wojnarskich można było dostać się tylko oknem. fot. Aleksander Król.
Rodzina Wojnarskich z Grzegorzowic od poniedziałku mieszka na piętrze. Tutaj woda nie dochodzi. Meble i sprzęty z parteru domu przy ulicy Żabnik gospodarze zdążyli wynieść na górę, nim Odra wdarła się do wsi.

- Gdy w poniedziałek przed siódmą jechałem do pracy, zauważyłem, że strażacy budują bramę w wale przy przeprawie promowej. To oznaczało tylko jedno: skoro woda pójdzie tak wysoko, to zaleje także nasze domy. Od razu zadzwoniłem do szefa i poprosiłem o wolne. Trzeba było wracać i ratować dobytek - wspomina Dariusz Wojnarski.

W poniedziałek wieczorem brudna woda zalała jego dom do wysokości kilkudziesięciu centymetrów. Potem jej poziom ciągle się podnosił. Na szczęście wczoraj rozlana po wsi Odra zaczęła powoli opadać.

- W dalszym ciągu pompujemy wodę, ale mamy nadzieję, że najgorsze jest już za nami i nie będzie kolejnej powodziowej fali - mówi Dariusz Wojnarski. Jest wściekły, że od czasu wielkiej powodzi w 1997 roku nie dokończono robót przy obwałowaniu rzeki.

- Budowę zakończyli kilkaset metrów za naszym domem. Zalała nas cofająca się fala. Dopiero tej wiosny zabrali się za budowę wału. Gdyby powstał wcześniej, nie byłoby problemu - twierdzi Wojnarski.

Mężczyzna, tak jak wielu innych mieszkańców Grzegorzowic oraz wsi Lasaki, która teraz odcięta jest od świata, bo przed nią stanęła budowa wału, ma żal nie tylko do władz. Także do gospodarzy, którzy przez długi czas nie chcieli oddać ziemi pod tę inwestycję.

- Z ostatnim mieszkańcem dogadano się dopiero w ubiegłym roku. Teraz wszyscy cierpią i minie wiele lat, nim odbudujemy dobytek. Niektórzy wszystko będą musieli zacząć od nowa - dodaje.

Tak będzie w sąsiedniej wsi Lasaki, gdzie woda zalała część budynków na wysokość dwóch metrów.

- Mój dom jest ubezpieczony, ale odszkodowanie nie pokryje strat. Jak opadnie woda, trzeba będzie skuć tynki. Będę musiał też wymienić kafelki na parterze, bo będą do wyrzucenia. Kupiłem ten dom 13 lat temu, po powodzi. Zamieszkałem tu wraz z żoną, bo obiecywano, że wał powstanie w ciągu kilku lat - mówi rozgoryczony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto