Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milczący hołd

Aleksander Król
W poniedziałek, w samo południe prezydent Raciborza Mirosław Lenk złożył kwiaty pod pomnikiem na rynku
W poniedziałek, w samo południe prezydent Raciborza Mirosław Lenk złożył kwiaty pod pomnikiem na rynku fot. Aleksander Król.
W poniedziałek, w samo południe tłumy raciborzan pojawiły się na rynku, by pod pomnikiem Księdza Arcybiskupa Józefa Gawliny oddać hołd ofiarom katastrofy w Smoleńsku. Gdy przestały bić kościelne dzwony, samorządowcy i przedstawiciele różnych organizacji w ciszy złożyli kwiaty i wieńce.

Jeszcze długo potem mieszkańcy zapalali tam znicze. - Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar. Władza państwowa się odbuduje, istnieją odpowiednie mechanizmy i gwarantuje to konstytucja. Ale tych ludzi, którzy zginęli w katastrofie nic nie wróci rodzinom - mówił krótko po uroczystości Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.

- Wobec takiej tragedii, nie wiemy nawet, jak reagować. Zostaje modlitwa - dodaje Mirosław Lenk, który w sobotę wziął udział w mszy świętej w intencji zmarłych i ojczyzny, w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Raciborzu, a w niedzielę był na mszy w swojej parafii.

O bezradności w obliczu tragedii mówi też Józef Pluta, hetman raciborskiego bractwa kurkowego. - Nasza organizacja istnieje wieki. Niemal na każdą sytuację, na okoliczności różnego rodzaju tragedii, przez lata wypracowano odpowiednie działania. W tym przypadku nie wiemy, co możemy zrobić. Czegoś takiego nie było nigdzie na świecie - mówi Józef Pluta, hetman raciborskiego bractwa kurkowego, który także wziął udział w poniedziałkowej uroczystości. - W obliczu takiej tragedii nie wiadomo nawet co powiedzieć. Zostaje milczenie - dodaje.

Pod pomnikiem hołd ofiarom katastrofy złożyli także uczniowie raciborskich szkół. Były nawet małe dzieci z przedszkoli. - Datę 10 kwietnia zapamięta każdy z nas. Teraz więcej wiemy też o Zbrodni Katyńskiej. Dotąd była to dla nas jedna z wielu lekcji historii w szkole. Dziś ma ona dla nas zupełnie inne znaczenie. O zbrodni sprzed 70 lat dowiedział się cały świat. Pan prezydent, jego małżonka i inni wielcy Polacy nie zginęli na marne - mówi licealista Przemysław Kalmera.

Jedną z setek zniczy zapaliła też Aleksandra Kuczyńska, mieszkanka Raciborza. - Wiele rodzin dziś płacze. Każdy Polak czuje olbrzymią stratę, bo zginął prezydent, jego małżonka i wiele ważnych osobistości w kraju. Ale to, co przeżywają dziś rodziny tych, którzy zginęli jest nie do pomyślenia. Do wielu domów nie wrócą ojcowie, matki, mężowie i przyjaciele - mówi Aleksandra Kuczyńska.

- Od soboty modlę się za ofiary, ale także za tych, którzy opłakują swoich najbliższych - dodaje. Kobieta, jak wielu raciborzan wywiesiła też narodową flagę z czarną wstążką w swoim oknie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto