Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Rud założył jedyną na Śląsku hodowlę danieli

Aleksander Król
Alfons Czmiel dwa razy dziennie karmi swoje daniele. Fot. Aleksander Król
Alfons Czmiel dwa razy dziennie karmi swoje daniele. Fot. Aleksander Król
W Rudach Raciborskich znajduje się jedyna na Śląsku hodowla danieli. Dziewiętnaście zwierząt należy do Alfonsa Czmiela, emerytowanego górnika. Codziennie o godz. 8.

W Rudach Raciborskich znajduje się jedyna na Śląsku hodowla danieli. Dziewiętnaście zwierząt należy do Alfonsa Czmiela, emerytowanego górnika.

Codziennie o godz. 8. pan Alfons wychodzi z domu, by nakarmić swoje zwierzęta. Otwiera zagrodę i woła Anię. Zwierzę natychmiast reaguje na jego głos. Wspaniały daniel jest posłuszny jak oswojony piesek. Za łanią biegną kolejne zwierzęta ze wspaniałym porożem. Po chwili mężczyznę otacza już całe stado.

Ania czasem wchodzi za Alfonsem do domu. - Na szczęście herbaty mi jeszcze nie wypiła, ale z ciastkiem nie ma nawet co siadać do stołu - śmieje się mieszkaniec Rud.

Najstarsza łania cieszy się specjalnymi przywilejami. To ona reaguje na wołanie Alfonsa i prowadzi stado. - Była tu pierwsza. Zna każdy kąt - mówi mężczyzna.

Pierwszą parę danieli pan Alfons przywiózł do Rud 12 lat temu. - Byłem na wakacjach na Mazurach. Tam zobaczyłem je po raz pierwszy i od razu się w nich zakochałem. Postanowiłem założyć hodowlę u siebie.

Mieszkaniec Rud zakasał rękawy i ogrodził siatką ponad 1,5 hektara lasu. Na początku sąsiedzi pukali się w czoło.

- Myśleliśmy, że sąsiad zwariował. Wszyscy dookoła trzymali krowy albo kury, a on "jelenie" - śmieje się pani Gizela z Rud. - Ale teraz przychodzimy tam na spacer. Dzieci są zachwycone - dodaje. - To niesamowity widok - mówi Sylwester Larysz z Rud.

Pasjonat twierdzi, że daniele mają u niego warunki, jak w pięciogwiazdkowym hotelu. Od rana do wieczora swobodnie biegają po lesie. Gdy się ściemnia, hodowca woła Anię i całą jej świtę na kolację.

- Coś trzeba na starość robić - wzrusza ramionami emerytowany górnik, pytany o nietypową pasję.
Gdy inni odpoczywają na ławeczce w cieniu, Alfons bierze kosę i idzie na łąkę. Od czasu do czasu trzeba też reperować ogrodzenie.

- To już nie są dzikie zwierzęta, za bardzo przyzwyczaiły się do człowieka i nie poradziłyby sobie na wolności. Przy pierwszej okazji wpadłyby pod samochód. W nocy zawsze biegną do świateł - mówi Czmiel.

Daniele pana Alfonsa pochodzą z hodowli i nie mają już takiego instynktu jak te, które żyją za ogrodzeniem. - Przy ich narodzinach obecny był człowiek. Dzikiego zwierzęcia nie można by było zamknąć na jednym hektarze ziemi - tłumaczy pasjonat.

Pan Alfons wiele razy był świadkiem niezwykłych narodzin. - Zwykle zaszywają się w lesie i tylko Ania, gdy pogoda nie jest najlepsza przychodzi pod dach - cieszy się hodowca.

Co roku każda samica w stadzie zostaje matką. Właśnie rozpoczęło się bekowisko. Przez najbliższe tygodnie Robi, czyli jeden z dwóch samców w stadzie, będzie trochę agresywny. - Nie ryczy jak jeleń, raczej tak dziwnie chrapie - mówi pan Alfons.

Hodowca inaczej niż przeciętny człowiek patrzy na kalendarz. Pory roku to dla niego kolejne niezwykłe wydarzenia w życiu zwierząt. Chociaż pan Alfons jest również myśliwym, raczej nie je mięsa danieli. - Wiem jak smakuje, ale przyjaciół się nie je. - mówi pasjonat.

Trochę inny jeleń

Daniele są mniejsze od jeleni szlachetnych. Zwierzęta różnią się również porożem. U samców danieli (samice nie mają tzw. szabli) jest ono szersze i bardziej "łopatowate". Każdego roku danielom wyrastają nowe łopaty. Po ich wielkości można stwierdzić wiek zwierzęcia. Hodowcy mówią, że wyrastają im "nowe głowy". Daniele pochodzą z Azji Mniejszej. Podobno do Europy sprowadzili je Fenicjanie. Do Polski trafiły pod koniec XVIII wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto