MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkania są zalewane, bo lokatorzy nie mogą doprosić się remontu kamienicy

Adrian Czarnota
Andrzej Nawłoka pokazuje potężną dziurę w dachu. Adrian Czarnota
Andrzej Nawłoka pokazuje potężną dziurę w dachu. Adrian Czarnota
Po każdym deszczu woda dostaje się do mieszkań na ostatnich piętrach kamienicy przy ulicy Waryńskiego. Lokatorzy są bezradni. Kamienice na ulicy Waryńskiego w Raciborzu to jeszcze przedwojenne budownictwo.

Po każdym deszczu woda dostaje się do mieszkań na ostatnich piętrach kamienicy przy ulicy Waryńskiego. Lokatorzy są bezradni.

Kamienice na ulicy Waryńskiego w Raciborzu to jeszcze przedwojenne budownictwo. Budynki są w opłakanym stanie. Lecące z dachu dachówki, oberwane rynny czy odpadający tynk to codzienność ludzi mieszkających w tym miejscu.

- Od ponad czterech lat notorycznie zalewa nam mieszkanie. Poszycie dachu jest w tak opłakanym stanie, że w czasie deszczu na poddaszu tworzą się ogromne kałuże. Po ciężkich bojach prowizorycznie załatano dach. Po kolejnych obfitych opadach w mieszkaniu znów było pełno wody - mówi Andrzej Nawłoka, jeden z mieszkańców.

Nie ma kasy

Kamienicą, w której mieszka pan Andrzej, administruje Oddział Gospodarki Mieszkaniowej III w Raciborzu. Władze OGM mówią, że mogą wykonywać tylko prowizoryczne remonty, bo na kompleksową naprawę dachu nie ma pieniędzy.

- Budynek przy Waryńskiego, w którym mieszka pan Nawłoka, podlega pod wspólnotę mieszkaniową, bo jeden z lokatorów na parterze wykupił mieszkanie. Teraz musimy czekać, aż na koncie budynku uzbierają się pieniądze na remont poszycia dachowego. Jeszcze dziś wyślemy tam podnośnik, by prowizorycznie załatał dach - zapewniał nas we wtorek Mariusz Wilk z OGM III w Raciborzu.

Podnośnik nie dojechał

Sprawdziliśmy. Podnośnik nie dojechał. - Pojawił się za to fachowiec z OGM-u i zaczął mnie uświadamiać ile to oni mają roboty i w jakim stanie są dachy w Raciborzu. To mnie to interesuje, płacę czynsz i chcę godnie mieszkać - denerwuje się Nawłoka.

Co ciekawe pod opieką OGM-u są również niektóre bloki przy ulicy Opawskiej. Tam dachy są pięknie odnowione.

- Remontuje się te bloki, które są przy głównych ulicach. To działanie na pokaz. Pozornie wszystko gra, wystarczy jednak wejść w podwórko i można oberwać dachówką - tłumaczy zalewany lokator.

Zdarł kilka par butów

Pan Andrzej zdarł już niejedną parę butów chodząc do Miejskiego Zarządu Budynków i OGM-u. Za każdym razem pracownicy administracji odsyłają go z kwitkiem lub pokazują długa listę zaplanowanych robót. Po długim proszeniu pojawia się fachowiec z zaprawą i zalepia dziurki w poszyciu. Przy kolejnym deszczu pojawiają się nowe i tak w kółko. Podłoga na poddaszu i zarazem sufit mieszkania naszego Czytelnika już tego nie wytrzymują i gniją.

- Mam już dość chodzenia i proszenia się o remont. Przecież wystarczyłoby, porządnie ułożyć dachówki na dachu. To nie wymaga dużych nakładów finansowych. Gdy jakiś czas temu zakładano mi bezprzewodowy internet, to monterzy bali się wejść na dach. Sam to musiałem zrobić. Kiedyś pewien biegły próbował ocenić stan dachu z ulicy - wspomina pan Andrzej.

Zajmie się zarząd

- Na następnym posiedzeniu zarządu zajmiemy się sprawą tej kamienicy. Ale bez pieniędzy nie da się wiele zrobić - wyjaśnia Mariusz Wilk.

Pan Andrzej jest zdeterminowany. - Nie popuszczę. Ubezpieczę mieszkanie na bardzo wysoka sumę i będę żądał odszkodowania. Może wtedy coś się ruszy. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o godne mieszkanie. Mam już dość czekania na kolejne zalanie, usuwania grzybów ze ścian i malowania zacieków na ścianach - denerwuje się pan Andrzej.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto