Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wojnowic protestują przeciw budowie wiatraków [WIDEO]

Aleksander Król
Grzegorz Buczek z Bojanowa boi się o zdrowie swojego syna 2,5 rocznego Kevina. Nie chce wiatraków w pobliżu domu
Grzegorz Buczek z Bojanowa boi się o zdrowie swojego syna 2,5 rocznego Kevina. Nie chce wiatraków w pobliżu domu Aleksander Król
Mieszkańcy Wojnowic protestują przeciw budowie wiatraków 500 metrów od domów. Władze gminy mówią, że sprawa jest przesądzona.

W Wojnowicach w powiecie raciborskim mocno wieje, a teraz jest tam już prawdziwa nawałnica. Do końca tego roku na tutejszych, malowniczych polach mają stanąć trzy turbiny wiatrowe. Mieszkańcy Wojnowic i okolicznych wsi m.in. Bojanowa protestują, bo wiatraki będą budować 500 metrów od ich domów.

- Nic nie wiedzieliśmy o tej inwestycji. Nikt nas nie pytał o zgodę, jakim prawem budują coś, co będzie zagrażało naszemu zdrowiu - grzmią mieszkańcy.

Artur Michniewicz mówi, że jak turbina stanie na polu vis a vis jego domu, pakuje walizki i się wyprowadza. - Chcą nam wybudować wiatraki oddalone od domostw o 600 metrów - jeden naprzeciw domu, a drugi po prawej stronie. Wiemy, jakie to szkodliwe, wiemy o tych wszystkich infradźwiękach, szumach, hałasie, migotaniu i efekcie stroboskopu. Chcą nam zafundować coś takiego bez naszej zgody. Nie wiedzieliśmy o inwestycji, przypadkowo się dowiedzieliśmy z internetu - mówi Artur Michniewicz, mieszkaniec Wojnowic.

Dodaje, że kiedyś coś wspomniano na zebraniu wiejskim, ale mówiło się, że turbiny będą dalej, w stronę Pietraszyna, a nie pod domami w cichych, małych Wojnowicach.

Mieszkańcy, których domy usytuowane sa najbliżej planowanej inwestycji mają żal do pani sołtys. Bo to właśnie na jej polu ma stanąć wiatrak.

- Powinna nas reprezentować, być z nami, działać dla wsi, a nie przeciwko niej - mówią protestujący mieszkańcy.

Anna Kupka, sołtys Wojnowic tłumaczy, że nie ona wydawała zgody na budowę wiatraków, a decyzję kilka lat temu podjęli radni. - Wtedy trzeba było protestować, a nie dziś, gdy wszystkie procedury już przeprowadzono. Nie jest prawdą, że nie informowano mieszkańców o inwestycji. Mam protokół z zebrania wiejskiego z 2009 roku, gdy ówczesny burmistrz Manfred Abrahamczyk mówił o wiatrakach. Było sporo ludzi i wielu pytało o odległości. Wielu się martwiło, ale potem o sprawie nie mówiono i sprawa ucichła - mówi Anna Kupka.

Na pytanie, dlaczego się zgodziła, by wiatrak stanął na jej polu, odpowiada, że i tak by stanął.

- Skoro wiatraki i tak miały się pojawić, to jeśli nie zbudowaliby na naszym polu, to zrobiliby to na polu sąsiada - mówi. W Urzędzie Gminy w Krzanowicach dziwią się protestowi mieszkańców i tłumaczą, że sprawa jest już przesądzona.

- Nasz plan zagospodarowania przestrzennego był specjalnie zmieniany pod tę inwestycję w 2009 roku. Były spotkania z mieszkańcami. Kilka lat wstecz wykonano uzgodnienia środowiskowe, inwestor ma zgodę starostwa. Sprawa jest przesądzona.Trzy wiatraki staną w gminie do końca tego roku - mówi nam Andrzej Strzedulla, burmistrz Krzanowic.

I jak się okazuje to nie koniec, bo wydano pozwolenia jeszcze na kilkanaście innych turbin, które mają stanąć na terenie gminy Krzanowice. Na wiatrakach zarobią nie tylko właściciele pół, na których staną, ale też gmina. - To 2 procent od wartości wiatraka, czyli około 100 tysięcy złotych od sztuki - wylicza nam burmistrz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto