Mieszkańcy kamienicy przy Michejdy walczą o szopki
W ubiegłym tygodniu mieszkańcy kamienic znaleźli w swoich skrzynkach kartkę z informacją o konieczności opróżnienia szopek z wszystkiego, co jest w nich składowane. Ostateczną datę wyznaczono na miniony piątek. Mieszkańcy boją się, że lada dzień ekipa robotników wkroczy i będzie burzyć składziki.
– Nie oddamy szopek. Nie odpuścimy – mówią jednym chórem. – Niech tylko ruszą jedną cegłę i niech szopkę otworzą bez naszej zgody, to policję wezwiemy! – mówi zdeterminowana Teresa Moskal. Kamienicę zamieszkuje obecnie 10 rodzin. W większości są tam zlokalizowane kwatery socjalne. – To nie znaczy, że jesteśmy lokatorami gorszego sortu, bo płacimy za te mieszkania – dodaje pani Teresa. Mieszkańcy kamienicy deklarują, że mogą za użytkowanie kantorków płacić miesięcznie kwotę 5-10 złotych, byleby MZB zostawił je w spokoju.
Składzików jest w sumie 13. Lokatorzy trzymają w nich przede wszystkim rowery i opał. – Wyburzenie szopek będzie kosztowało więcej niż położenie nowego dachu – ocenia Artur Rydz, lokator kamienicy, który ma doświadczenie w branży budowlanej. Mieszkańcy deklarują, że we własnym zakresie odnowią dach szopek, potrzebują tylko materiałów. Może i uda się sięgnąć po środki z inicjatywy lokalnej.
– Niech nam tylko materiały dadzą. Sami sobie zrobimy – powtarza za sąsiadem Agnieszka Cipura. – Mamy chłopów pełno w kamienicy, to szybko zrobią ten dach – mówi pani Teresa.
MZB wskazał mieszkańcom kamienicy stojącej na rogu Michejdy i Mariańskiej, by wszystkie swoje rzeczy przenieśli do jednego pomieszczenia w piwnicy. A tam? Wilgotno i to bardzo, tak że na pozostawionych rzeczach szybko tworzy się pleśń. – Jak ja mam tam węgiel trzymać? Pani powie? – pokazuje pan Artur. – Sąsiadka przez 2 tygodnie miała w piwnicy rower i na śmietnik wyniosła, tyle było rdzy – opowiada pani Agnieszka. Drugim problemem jest wąskie przejście, które oddziela klatkę schodową od piwnicy, naprawdę ciężko się tam zmieścić z rowerem.
Szopki mają już swoje lata. Nikt z lokatorów nie jest w stanie ocenić, ile dokładnie, ale możliwe, że zostały postawione w tym samym czasie co kamienica. MZB jest zdania, że szopki zagrażają życiu. – Decyzja o wyburzeniu szopek wynika ze stanu technicznego obiektu, w szczególności dotyczy to konstrukcji dachowej i pokrycia, co stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników. Problem złego stanu technicznego wykazywany jest w corocznych przeglądach – mówi Wioletta Śliwińska, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków w Raciborzu.
Dwa lata temu w kamienicy wybuchł pożar. Poniesione wtedy straty wyliczono na 300 tys. złotych. Teraz MZB przeprowadza tutaj remont. Na elewacji pojawi się nowy tynk i wymienione zostaną okna, ale tylko w mieszkaniach lokatorów. Stare okna wciąż pozostaną na klatce schodowej. Mieszkańcy walczą jeszcze o to, by wstawić na dole nowe drzwi, by nikt z obcych do kamienicy już nie wchodził. – Normalne drzwi. Dlaczego nie chcą nam wstawić? Wszędzie w kamienicach zamontowane są domofony. A u nas? – pyta Małgorzata Matuszewska.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?