Ksiądz Hetmańczyk ze Chrzciciela: Zmarłym się nie spieszy
Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych, a tu taki pech. W niedzielę rano rozpędzony samochód marki rover staranował ogrodzenie starego cmentarza i dachował na nekropolii przy ulicy Armii Krajowej. - Ogrodzenie było nowe. W zeszłym roku własnymi siłami wykonali je rodzice dzieci pierwszokomunijnych. Mocno się wówczas natrudzili - mówi ks. Jerzy Hetmańczyk, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Raciborzu, która opiekuje się pobliskim cmentarzem.
Czy uda się zrobić nowe ogrodzenie przed zbliżającymi się świętami? - Zmarłym się nie spieszy. Nam też nie. Będziemy starać się o to, by koszty naprawy pokryło ubezpieczenie kierowcy, który wjechał w nasz płot - mówi proboszcz. Nie długo parafianie nacieszyli się nowym ogrodzeniem.
- Stare było już mocno nadgryzione przez czas. Dlatego zdecydowaliśmy się zrobić nowe. Dałem materiały, ale wiadomo - najdroższa dziś jest praca. Wzięli to na siebie rodzice dzieci - wspomina. Dodaje, że takich rajdowców, którzy kończyli na płocie było już wielu. - Raz nawet tir uszkodził nam ogrodzenie - wspomina. - Gdyby samochód zamiast w płot cmentarza wjechał w ogrodzenie kościoła, już by kierowcy nie było - zauważa.
Przypomnijmy, wypadek na Armii Krajowej miał miejsce w niedzielę rano. Kierowca zbiegł, uciekli też pasażerowie. Policja namierzyła jednak 27-latka.
Czekamy na Ciebie!
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?