Jeszcze wczoraj niektóre z nich pochylały się nad jezdnią, a inne leżały w przydrożnym rowie. Wandalom nie spodobał się już pierwszy znak za mostem na kanale Ulga, na skrzyżowaniu z trasą prowadząca na Ciechowice. Tutaj położono czerwony „stop”. Dalej chuliganom przeszkadzały zakazy zatrzymywania się, a także znaki ograniczenia prędkości.
– Takie rzeczy powinny być surowo karane. Mam nadzieję, że znajdą sprawców. Nie dość, że naprawa pochłonie pewnie duże pieniądze, to sprawcy spowodowali zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców. Przecież większe auta mogą zahaczyć o te pochylone znaki – mówi Mariusz Jarzębski, kierowca z Raciborza. – Pewnie poprzewracała znaki jakaś podpita grupka wracająca z imprezy w mieście. Aż dziw, że nikt ich nie zauważył.
Nasi dziennikarze powiadomili o znakach policję. – Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie. Na pewno się temu przyjrzymy – przyznał Edward Kowalczyk z raciborskiej policji. Informacja o leżących w polu zakazach dotarła w końcu do Katowic, a konkretnie Zarządu Dróg Wojewódzkich.
- Rzeczywiście, na drodze wojewódzkiej nr 919 w Raciborzu, na niedawno remontowanym odcinku zniszczone zostały znaki drogowe. Jednak ponieważ inwestycja ta nie została jeszcze formalnie zakończona, nie dokonano ostatecznego odbioru i nie podpisano protokołu kończącego remont, terenem włada wykonawca. Zatem do jego obowiązków należy dbanie o oznakowanie i właściwą organizację ruchu – mówi Ryszard Pacer, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach. - Kierownik budowy powiadomił naszego inspektora, że znaki zostały zniszczone i zapewnił, że w możliwie najkrótszym czasie oznakowanie zostanie odtworzone. Naturalnie na koszt wykonawcy remontu – dodaje Pacer.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
