Koncerty po europejsku

Tłumy mieszkańców wzięły udział w festynie pod patronatem DZ. Dwudniową imprezę, która zakończyła się przedwczoraj wieczorem,zorganizowano pod hasłem "Racibórz miastem europejskim". Na dwóch scenach występowały zespoły z partnerskich miast: niemieckich Leverkusen i Roth, ukraińskiej Tysmenicy oraz czeskich Opawy i Hlucina. Ponadto zaprezentowały się grupy miejscowe. Znakomicie wypadł recital Marzeny Korzonek. Raciborzanka wykonała piosenki, które znajdą się na jej pierwszej płycie. Utwory takie jak "W twoich oczach", "Czekam na cud" czy też "Chcę przytulić cię" powinny wkrótce zająć czołowe miejsca na listach przebojów. Słowa do ostatniej z piosenek napisał specjalnie dla Marzeny Tadeusz Nalepa. Raciborzanka wykonała także utwór "Modlitwa", dzięki któremu wygrała ubiegłoroczny koncert opolskich Debiutów.

Największą gwiazdą imprezy był kultowy zespół rockowy Perfect. Grupa istnieje na muzycznym rynku od ponad trzydziestu lat. Muzycy wykonali swoje największe hity, w tym "Autobiografię" i "Nie płacz Ewka" oraz piosenki, które znalazły się na najnowszej płycie. Ciekawostką jest to, że krążek można kupić tylko poprzez Internet. Na estradzie ustawionej na Placu Długosza wystąpiły także m.in. grupa jazzowa The 100 Club z Roth i zespół rockowy La Pappo z Opawy. Na rynku furorę zrobiły zespoły z Tysmenicy. Sceną zawładnęły grupy wokalne, taneczne i muzyczne. Wszystkim bardzo podobał się folklor ukraiński. Wcześniej na tej samej scenie wystąpił m.in. zespół The Beatles Collection Band z Hlucina. Koncert zakończyła prezentacja raciborskiego Zespołu Pieśni i Tańca Strzecha.

Zabawy nie popsuł na szczęście anonimowy dowcipniś. W niedzielny wieczór powiadomił on telefonicznie raciborskę policję, że na terenie Placu Długosza podłożona jest bomba. Na miejscu stawiły się ekipa policyjnych pirotechników, straż pożarna oraz pogotowie. Przeszukano okolice, ale żadnego ładunku nie znaleziono. Organizatorzy imprezy nie zdecydowali się na ewakuację bawiących się raciborzan. Strożom prawa udało się ustalić, że autorem fałszywego alarmu jest mężczyzna, który dzwonił z jednej z budek telefonicznych.