Wieczór pełen magii. KK Pearls zagrał w RCK
Na scenie są ze sobą fantastycznie zgrani, ale nie tylko pod względem wykonawczym. Ma się wrażenie, że jest między nimi "chemia" jak między kochankami. Ciągle się do siebie uśmiechają mniej lub bardziej tajemniczo, ciągle ze sobą flirtują.
Krzysztof Kobyliński to muzyk bardzo zajęty. Komponuje i tworzy, gra koncerty, nagrywa z muzykami z całego świata, organizuje festiwale muzyczne. Mówi, że proces twórczy jest najbardziej tajemniczym wydarzeniem, którego nie da się intelektualnie opisać.
Z wykształcenia jest matematykiem i informatykiem. - To inna część tej samej głowy. Odpowiedzialna za świadome procesy, czyli dalszą część procesu twórczego. Na studiach mnie uczono analizy i transferu pomysłu z jednej dziedziny na drugą. I to się bardzo w muzyce przydaje - mówił artysta.
Uważa, że żadna muzyka nie istnieje samodzielnie. Potrzebna jest publiczność. - Publiczność daje energię, daje informację zwrotną. Poza tym, jest dla mojej muzyki bardziej życzliwa, niż ja sam - przyznał.
Muzyka jaką proponuje KK Pearls daleka jest od obecnych trendów. I bardzo dobrze. - Wydaje mi się, że jeśli do stu żołnierzy dołączy jeszcze jeden, nie rozpozna go pani. Ale jeśli będzie miał czerwoną czapeczkę skręconą na bok, to będzie już różnica. Nie zwracam uwagi na to, czy moja muzyka jest zbieżna z innymi, czy nie. Ale gdybym miał zwracać, to na pewno nie chciałbym, żeby była zbieżna. Żołnierzy jest wielu, ale tych z tą czapeczką na pewno mniej - odpowiedział Krzysztof Kobyliński.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?