Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Henryk Mainusz i Stanisław Mika stracili mandaty

Adrian Karpeta
Raciborscy radni Henryk Mainusz (z lewej) i Stanisław Mika stracili mandaty, bo pracowali społecznie w klubie sportowym Unia Racibórz. Zdaniem wojewody naruszali przez to przepisy antykorupcyjne. – To paranoja, nie zarobiliśmy na tym ani grosza! – mówi Stanisław Mika.
Raciborscy radni Henryk Mainusz (z lewej) i Stanisław Mika stracili mandaty, bo pracowali społecznie w klubie sportowym Unia Racibórz. Zdaniem wojewody naruszali przez to przepisy antykorupcyjne. – To paranoja, nie zarobiliśmy na tym ani grosza! – mówi Stanisław Mika.
Burza w raciborskiej radzie miasta! Mandaty stracili Henryk Mainusz i Stanisław Mika. Powód? Obaj zasiadali w zarządzie klubu sportowego Unia Racibórz. Najpierw wojewoda śląski stwierdził, że łamią przepisy ...

Burza w raciborskiej radzie miasta! Mandaty stracili Henryk Mainusz i Stanisław Mika. Powód? Obaj zasiadali w zarządzie klubu sportowego Unia Racibórz. Najpierw wojewoda śląski stwierdził, że łamią przepisy antykorupcyjne! Taką samą decyzję wydały sądy. – To jakiś absurd. Pracowaliśmy społecznie, sami dokładaliśmy pieniądze do działalności klubu – podkreśla Stanisław Mika.

Wybrali samorząd
Stanisław Mika dodaje, że przed objęciem funkcji w klubie sportowym czytał różne opinie prawne, żeby sprawdzić, czy ta działalność nie będzie przeszkadzała w pełnieniu obowiązków radnego.
– Z informacji, do których dotarłem, jasno wynikało, że nie będzie żadnej kolizji prawnej – podkreśla były radny.

Zgodził się więc na objęcie stanowiska w klubie sportowym, podobnie jak jego kolega Henryk Mainusz.
– Do moich obowiązków należało m.in. przygotowywanie zebrań i nadzór nad 0,5 etatu! – wyjaśnia Mika.
Po kilku miesiącach, kiedy przyczepiono się do pracy radnych w klubie, Mika i jego kolega Henryk Mainusz zrezygnowali z działalności w Unii Racibórz.

– Wybraliśmy pracę w samorządzie, bo uznaliśmy, że jest ona ważniejsza. A klub i tak wspieramy. Ja na przykład mocno zaangażowałem się w organizację halowych mistrzostw Polski w piłce nożnej kobiet – wyjaśnia Stanisław Mika.

Wytropił ich wojewoda
Niestety, rezygnacja nie wystarczyła. Radnych i tak wytropił ówczesny wojewoda Lechosław Jarzębski. Uznał, że obaj panowie łamią przepisy antykorupcyjne, które zabraniają łączenia mandatów z działalnością gospodarczą wykorzystującą mienie gminy, w której są radnymi.

Wydał zarządzenie zastępcze, pozbawiające ich mandatów! Rada miasta nie zgodziła się z tą decyzją. Skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który przyznał rację wojewodzie. Sprawa trafiła w końcu do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że wojewoda miał rację. Radni Mika i Mainusz stracili mandaty.

– Chcę podkreślić, że nigdy nie występowałem w imieniu mojego mandatu, robiła to rada miasta. Wtedy wstrzymywałem się od głosu. Uważam, że mandat radnego wykonywałem dobrze. Uczestniczyłem w 30 sesjach, 70 posiedzeniach komisji, 36 razy występowałem w imieniu rady w sądzie administracyjnym – wylicza Mika.

Koszą najlepszych
Remigiusz Trawiński, prezes Unii Racibórz, jest zaskoczony decyzją sądu.

– Obaj panowie pracowali w naszym klubie zupełnie społecznie. Nie pobierali żadnych pensji, bo u nas na etacie jest tylko dyrektor klubu! – mówi Trawiński. Dodaje, że takie decyzje pozbawiają możliwości działania ludzi z inicjatywą. Tych, którzy robią coś dobrego.

– Rzeczywiście, mam podobne odczucie. Gdybyśmy siedzieli cicho i tylko podnosili ręce przy głosowaniu, pewnie dalej bylibyśmy radnymi – mówi gorzko Stanisław Mika.


Nie byle kto
Stanisław Mika i Henryk Mainusz to znane postaci w Raciborzu. Obaj byli członkami koalicji rządzącej: Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000” oraz Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej. Mika był szefem komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów. To on kierował pracami komisji, która podliczała straty, jakie miastu wyrządził poprzedni wojewoda śląski Lechosław Jarzębski (o sprawie pisaliśmy na łamach DZ). Henryk Mainusz z kolei szefował komisji gospodarki miejskiej, ochrony środowiska i bezpieczeństwa publicznego. Na miejscu Miki w Radzie Miasta zasiądzie Marek Labus, lekarz z raciborskiego szpitala. Za Mainusza do rady wejdzie Krystian Niewrzoł, społecznik i pracownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Raciborzu.

W Jastrzębiu też mieli kłopoty
Jastrzębscy radni, którzy działali w klubach sportowych, również musieli tłumaczyć się z tej aktywności. Joachim Langer, prezes Górnika Jastrzębie, został poproszony o wyjaśnienia. – Przekazałem wszystkie dokumenty przewodniczącemu rady miasta Wojciechowi Frankowi. Było to ponad rok temu. Od tego czasu mam spokój – wyjaśnia. Podobnie było z Andrzejem Matusiakiem, który zasiadał w zarządzie TKKF. Obaj panowie pełnią obowiązki radnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto