Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górniku - nie ryzykuj swojego życia! Gdy twój szef łamie przepisy - dzwoń!

Aldona Minorczyk-Cichy
Górnik ranny podczas wybuchu metanu w "Boryni" w 2008 r.
Górnik ranny podczas wybuchu metanu w "Boryni" w 2008 r. fot. Arkadiusz Gola
Pierwszy długi weekend tego roku był tragiczny dla naszych kopalń. W sobotę co kilka godzin życie tracił górnik. Dwa wypadki śmiertelne zdarzyły się w kopalni Pniówek. Z kolei w kopalni Wieczorek między górną taśmą a konstrukcją przenośnika znaleziono zwłoki płuczkarza. Jak to się stało? Świadków brak.

Tymczasem tajemnicą poliszynela jest, że w kopalniach nadal panuje przyzwolenie na łamanie prawa. Na wojnę z takimi praktykami idzie Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

- Uruchomiliśmy specjalny numer telefonu 32 7371747 oraz e-mail: [email protected]. Osobom dzwoniącym i piszącym gwarantujemy pełną anonimowość - podkreśla Jolanta Talarczyk, rzecznik WUG.

Obecny rok, tak jak poprzedni rozpoczął się tragicznie. Wcześniej ponurą statystykę udało się ograniczyć m.in. przez wyznaczanie rejonów specjalnego nadzoru. To miejsca, gdzie pod ziemią kumulują się największe zagrożenia. Chodzi o metan, pył węglowy, tąpania, pożary, wodę.

W takim właśnie niebezpiecznym rejonie zginęli ponad rok temu górnicy w kopalni Wujek. Przebywali w nim wbrew zasadom bhp!

Lekceważenie przepisów nadal nie należy do rzadkości. Gdzie tego typu niepokojące zjawiska miały ostatnio miejsce?

- Tego nie ujawniamy, bo będzie tam rekontrola z Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. Ponadto sygnał o nieprawidłowościach był anonimowy. Chcemy chronić informatora-górnika, jesteśmy mu wdzięczni za odwagę - podkreśla Jolanta Talarczyk.

Prezes WUG ma nadzieję, że tragiczny początek nowego roku obudzi presję załóg na bezpieczeństwo pracy w kopalniach.

- Górnik to zawód dla twardych i odważnych ludzi, ale nie dla lekkomyślnych i brawurowych - mówi Piotr Litwa.

Pomysł uruchomienia telefonu podoba się związkowcom.

- Każda taka inicjatywa jest warta poparcia. Do nas ciągle napływają sygnały o łamaniu przepisów, fałszowaniu dokumentacji wypadków. To się dzieje na co dzień - podkreśla Bogusław Ziętek, szef WZZ Sierpnia 80.

Dodaje, że na takie działania jest ciche przyzwolenie w spółkach węglowych.

Bhp w spółkach kosztuje krocie. Najwięcej w Jastrzębskiej Spółce Węglowej - według danych WUG, w 2009 roku aż 11,1 proc. kosztów ogólnych, w Kompanii Węglowej: 8,73 proc., a w Katowickim Holdingu Węglowym: 9,6 proc. Dlaczego z drugiej strony przyzwala się na łamanie prawa? Tego zrozumieć nie można.

- Dla mnie to czyste szaleństwo - mówi Ziętek.

Tymczasem szefowie spółek węglowych przy każdej okazji podkreślają, że "u nich nie pracują samobójcy". Czy na pewno?

Tu zginęli ludzie, bo kopalnie w nosie miały przepisy:

2002 rok: w kopalni Rydułtowy wybuchł metan. Poparzonych zostało 10 górników, 3 z nich zmarło szpitalu.

2002 rok: w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu-Zdroju po wybuchu pyłu węglowego zginęło 10 osób.

2006 rok: w kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej tąpnęło. Zginęło 4 górników.

2006 rok: w kopalni Halemba zginęło 23 górników. Wybuchł metan, a potem pył węglowy.

2007 rok: w KWK Staszic zginęło 2 górników. Przyczyną było zawalenie się skał stropowych.

2008 rok: pożar i wybuch metanu w kopalni Wesoła w Mysłowicach. Jeden górnik zginął na miejscu, drugi zmarł kilka dni później w szpitalu.

2008 rok: w kopalni Borynia w Jastrzębiu-Zdroju wybuch metanu zabił czterech górników. Dwóch kolejnych zmarło w szpitalu.

2009 rok: w kopalni Wujek na ruchu Śląsk ginie 17 górników, kilkudziesięciu jest rannych. AMC

Dlaczego w kopalniach nadal umierają górnicy?

Przyczyny wypadków w kopalniach od lat się nie zmieniają:

rutyna, obycie z niebezpieczeństwem, praca "na skróty", brak wyobraźni;

naginanie przez pracowników przepisów bezpieczeństwa, dopuszczanie przez dozór nieprawidłowych metod pracy i wykonywanie ich przez osoby bez uprawnień;

pośpiech narzucony przy

pracy przez przełożonych;

wysokie zadania produkcyjne, czyli walka o wyniki;

brak dobrej oceny niebezpieczeństw pod ziemią (zagrożenia metanowe, tąpania i obrywanie się skał);

zmęczenie, brak doświadczenia, stres, brak odpowiednich narzędzi, trudne warunki pracy;

używane w kopalniach maszyny i urządzenia często są w złym stanie.

Napisz e-maila lub zadzwoń
Mówi Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego

Rozprzężenie dyscypliny i zła kondycja psychofizyczna górników spowodowana dodatkowym dniem wolnym mogą przyczynić się do wypadków. Ale nie można wykluczyć, że ich genezą jest pośpiech i pogoń za wynikami. Ceny węgla na rynkach światowych rosną po powodzi w Australii. Chcemy wierzyć, że marzeniom o zwiększonym popycie na nasz węgiel nie towarzyszy presja na wydobycie kosztem bezpieczeństwa. Nie zamierzamy tego przekonania opierać na zapewnieniach dozoru. Dlatego proszę górników, by nie tolerowali lekceważenia zagrożeń. Mogą do nas dzwonić lub pisać e-maile o niepokojących sytuacjach. Rejony kontrolowane przez nadzór górniczy co najmniej raz na dwa miesiące spełniły swoją rolę, ale ta metoda już traci swoją prewencyjną skuteczność. W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy wiadomość, że w jednym z takich rejonów lekceważone są przepisy bhp. Nasi inspektorzy przekonali się, że to była prawda. Osoby kierownictwa i dozoru kopalni odpowiadają nie tylko za wykonanie planu wydobycia, ale również za właściwą i bezpieczną organizację pracy. Dlatego proszę: górniku nie ryzykuj życia, nie milcz, nie przytakuj, gdy przełożeni lekceważą łamanie przepisów. Zasady bhp są po to, by Cię chronić. AMC

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto