Kto pracuje na kopalni, a kto robił w ZEW-ie? Na Katowickiej łatwo poznać. Wystarczy sprawdzić, w którym bloku mieszka.
- W tzw. "enerdowskich" blokach zamieszkali górnicy z Pszowa, Rydułtów i innych kopalń. U nas jedna klatka należała do pracowników ZEW-u, druga Polleny. Teraz to się już trochę wymieszało - mówi Urszula Kalus, mieszkanka "długiego" bloku na jednym z największych osiedli Raciborza.
Osiedle powstało na miejscu młyna
Do mieszkania na Katowickiej pani Urszula, która na co dzień udziela się w Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Raciborzu, wprowadziła się wraz z mężem w 1977 roku. Doskonale pamięta czasy, gdy zamiast blokowiska stał tu jeszcze młyn "Połednik". - Do tego młyna jeździłam razem z moją mamą. Były tu też jakieś stare zabudowania. Pamiętam, jak potem zaczęli stawiać tu osiedle - wspomina stare dzieje Urszula Kalus. Kalusowie wprowadzili się na Katowicką przed Bożym Narodzeniem. - Na schodach leżał jeszcze gruz. A winda była udostępniona tylko do przewozu mebli - wspomina Urszula Kalus. Ale ludzie sobie pomagali na przykład przy tapetowaniu - wspomina.
Pod blokiem można było naprawić telewizor
Osiedle się rozrastało. - Osiedle Katowicka miało najlepiej rozwinięte usługi w całym mieście. Obok sklepu Społem, była na przykład naprawa telewizorów - wspomina pani Urszula. Teraz sklepów przybyło, tuż obok powstały dwa markety, ale wielu przyzwyczajonych mieszkańców wciąż chodzi do pamiętającego czasy PRL-u sklepu Społem, gdzie można dostać "mydło i powidło". - Od lat mamy tych samych klientów - przyznaje Krystyna Noga, która sprzedaje w jednym z najstarszych sklepów.
Inni chodzą do pawilonu po drugiej stronie osiedla. Tu w kiosku, który znajduje się naprzeciw zamkniętego baru "Jacek" można spotkać Jerzego Iwanika, działacza Unii Racibórz i długoletniego spikera meczów piłkarskich. - Od 1976 roku mieszkam na Katowickiej. Wtedy była tu pustynia - wspomina Iwanik.
Dzieciaki nie mają tu jednak co robić
Przez lata wiele się zmieniło, ale niektórzy twierdzą, że osiedle najlepsze czasy ma już za sobą. - Proszę spojrzeć, nie ma tu nawet porządnego placu zabaw. Po wieży, która stała w środku osiedla pozostały tylko fundamenty. Dzieciaki nie mają co robić, a starsi rozrabiają - mówi pani Aneta, mama 5-letniego Marcinka. Na osiedlu swoją siedzibę ma Stowarzyszenie Przyjaciół Człowieka Tęcza.
Reportaż z kolejnego osiedla Raciborza w piątek w Dzienniku Zachodnim
CZYTAJ O SWOIM OSIEDLU:
Bosacka Racibórz - policjanci na osiedlu codziennie
Opawska Matejki - na osiedlu słychać płacz dzieci
Lotnicza Racibórz - trochę jak w samolocie - widoki piękne
Waryńskiego Racibórz - osiedle nazywano Placem Oficerów
Łąkowa Racibórz - kracpuc zastąpiły kolory
Chełmońskiego Racibórz - spokojnie jak na wsi
Mysłowicka Racibórz - osiedle kontrastów
Żorska Racibórz - pamiętam, jak piały koguty
Pomnikowa Polna Racibórz - osiedle pięknych elewacji
Hetmańskie Racibórz - osiedle Hetmanów
Słowackiego Racibórz - osobliwości osiedla Słowackiego
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?