Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzidziuś pokocha ten szpital

MIROSŁAWA KSIĄŻEK
Małgorzata Wowra, mama małej Zuzi, chociaż mieszka w Jastrzębiu, na miejsce  narodzin swojej córki wybrała szpital w Wodzisławiu. mirosława książek/marcin łuczkiewicz
Małgorzata Wowra, mama małej Zuzi, chociaż mieszka w Jastrzębiu, na miejsce narodzin swojej córki wybrała szpital w Wodzisławiu. mirosława książek/marcin łuczkiewicz
Jasne sale z łazienkami, nowe łóżka, porody rodzinne z prawdziwego zdarzenia, a do tego nowoczesny sprzęt — tak ma wyglądać przyszłość oddziału położniczego w wodzisławskim szpitalu.

Jasne sale z łazienkami, nowe łóżka, porody rodzinne z prawdziwego zdarzenia, a do tego nowoczesny sprzęt — tak ma wyglądać przyszłość oddziału położniczego w wodzisławskim szpitalu. Niedaleka przyszłość, jak podkreśla nowy ordynator Wojciech Kluszczyk. Lekarz, który do Wodzisławia przyjechał wprost z Kliniki Perinatologii i Ginekologii Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu, chce zreformować warunki rodzenia w powiatowej lecznicy. W tym celu założył Wodzisławskie Stowarzyszenie „Radosne Narodziny”.


Sponsorzy się znajdą

Kluszczyk ma już doświadczenie w szukaniu sponsorów poprzez fundacje. W Zabrzu działał w słynnym Stowarzyszeniu na Rzecz Promocji Zdrowia, założonym przez nieżyjącego już profesora Kazimierza Kamińskiego.

Nowy ordynator (wygrał konkurs na to stanowisko w styczniu 2004 roku) jest dobrej myśli, jeśli chodzi o szukanie ludzi dobrej woli na naszym terenie. — Gdybym nie wierzył w powodzenie tego przedsięwzięcia, wcale bym się za nie nie brał — mówi lekarz. — Wierzę, że stowarzyszeniu uda się namówić do współpracy głównie małe firmy. Jest ich w regionie sporo. Nie chodzi nam tylko o pieniądze, równie dobrze jakieś przedsiębiorstwo może za darmo wymalować sale — dodaje ordynator.


Personel na poziomie

Wojciech Kluszczyk przyznaje, że na porodówce i oddziale położniczym wodzisławskiego szpitala jest sporo do zrobienia. Lekarz będzie dążył do tego, żeby włączyć swój oddział w realizację inicjatywy „Szpital przyjazny dziecku”. Żeby jednak te plany mogły się urzeczywistnić, trzeba na przykład przebudować całą porodówkę. Co prawda od dawna odbywają się tu bezpłatne porody rodzinne, ale nie ma osobnych pomieszczeń, które pozwoliłyby stworzyć parze przyszłych rodziców intymne warunki. Na oddziale położniczym najbardziej potrzebne są nowe łóżka. Te, na których obecnie leżą pacjentki są zbyt wysokie, na dodatek zardzewiałe sprężyny skrzypią przy każdym ruchu leżącej. Jedyne, co doktor Kluszczyk naprawdę chwali na swoim oddziale to profesjonalny personel.

Potwierdzają to mamy, które zastaliśmy wczoraj na położnictwie. — Pierwsze dziecko rodziłam kilka lat temu w szpitalu w Jastrzębiu. Nie wspominam miło tego wydarzenia. Tu w Wodzisławiu i sam poród nie był najgorszy i obecna opieka jest na wysokim poziomie — powiedziała nam Małgorzata Wowra, szczęśliwa mama kilkudniowej Zuzi.


Porodówka w Szpitalu Miejskim nr 1 w Wodzisławiu:

•ponad 1000 porodów rocznie
•pacjentki z Wodzisławia, powiatu wodzisławskiego, Rybnika, Jastrzębia i wielu innych miast
•90 procent porodów to porody rodzinne
•5 stanowisk porodowych, na razie oddzielonych tylko parawanami
•w planach 4 oddzielne pomieszczenia do porodów rodzinnych

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto