Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Wacławczyk odpowiada Lenkowi

Dawid Wacławczyk
Aleksander Król
Radni Raciborza mają głos to rubryka, w której publikujemy interpelacje, pisma i oświadczenia radnych Raciborza oraz radnych powiatowych. Publikujemy oświadczenie Dawida Wacławczyka, radnego powiatowego. To odpowiedź na oswiadczenie Mirosława Lenka, prezydenta Raciborza, który zarzucił Wacławczykowi pomówienia i hejtowanie.

Szanowny Panie Mirosławie,

W ubiegłym tygodniu otrzymałem od Pana pismo, w którym zarzuca mi Pan rzekome pomówienia, które miałem skierować w Pańską stronę w moim artykule pt. „A jednak się wczołgał”, oraz dyktuje tekst sprostowania, które chciałby Pan przeczytać na łamach portalu internetowego naszraciborz.pl.

Ponieważ treść Pańskiego pisma została przesłana do mediów (zostało opublikowane m.in. na portalu Nowiny.pl), odpowiadam Panu także w formie publicznej.

We wstępie pragnę zauważyć, iż zgodnie z wszelkimi znanymi mi zasadami prawa – autor artykułu odpowiada za to co napisał, nie zaś za to, co ktoś inny sobie na ten temat pomyślał. Pozwoli Pan zatem, że wyjaśnię i przedstawię dowody na napisane przeze mnie słowa, a nie na twórcze interpretacje mojego artykułu, których autorem jest już Pan lub osoba, która pisała Pańskie pismo.

Prawdą jest, iż w moim artykule znalazły się słowa (cyt:): „...relacje na linii Prezydent Raciborza Mirosław Lenk – niektóre lokalne media (jedna z gazet i telewizja), miały w okresie poprzedzającym zeszłoroczne wybory charakter co najmniej zastanawiający. W naszej ocenie – quasi korupcyjny” (koniec cytatu). Niestety muszę podtrzymać te słowa. Najpierw wyjaśnię co rozumiem pod pojęciem „charakter quasi korupcyjny”. Otóż rozumiem pod tym pojęciem sytuację, w której nie dochodzi do przekazania łapówki (bo to jest korupcja), ale jednak zachodzą pewne podejrzane relacje pomiędzy osobą znajdującą się na stanowisku publicznym a podmiotami, które współpracują z nią zarówno na polu publicznym, jak i np. prywatnym, przez co dochodzi do uzyskania przez nią innych „drobnych” korzyści, niekoniecznie finansowych. Z pojęciem tym spotkałem się jako małe dziecko, gdy dowiedziałem się, że w domu pewnego działacza PZPR łazienka wykończona jest tymi samymi kafelkami, które znajdują się w miejscowym domu kultury. Kiedy nieświadomie zapytałem się jak to możliwe, dowiedziałem się, że „po remoncie w domu kultury kafelek zostało, więc robotnicy po godzinach pracy za flaszkę zrobili łazienkę u dyrektora i wszyscy są teraz zadowoleni”. Analogiczną sytuację dostrzegłem w zeszłym roku (bezpośrednio przed wyborami) w Raciborzu. W sierpniu jako szef Urzędu Miasta Racibórz podpisał Pan umowę, której przedmiotem jest wykonanie filmu pt. „Racibórz zmienia się dla Ciebie” mającego promować Racibórz. Wartość usługi to 10 000 zł netto (słownie: dziesięć tysięcy złotych). Przedmiotem umowy (§1.1) jest wykonanie filmu oraz nagranie 3 kopii na DVD oraz zapisanie pliku w formacie MP4. Kilka tygodni później, Komitet Wyborczy Wyborców „Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk” zlecił tej samej firmie produkcję spotu wyborczego Mirosława Lenka, ale już za przysłowiową „stówkę”, czyli 100 zł (słownie: sto złotych netto). Każdy kto porównał film „miejski” z Pańskim spotem – zauważył, że ujęcia użyte w Pańskim spocie pochodzą w znacznej mierze z tego samego materiału źródłowego, z którego powstał film „miejski”. W obydwu produkcjach znajdują się podobne ujęcia z aquaparku, gdzie w jacuzzi siedzą te same osoby, w obydwu pokazany jest skwer im. ks. Pieczki, gdzie bawią się te same dzieci, w obydwu wykorzystane są ujęcia z drona, gdzie na parkingu znajdują się te same samochody. Być może w Pańskich oczach ta sytuacja jest normalna, moralna i nie odczuwa Pan w związku z nią żadnych wyrzutów sumienia. Wszak prywatna firma robi co chce, ma do tego święte prawo, a wszystko odbyło się legalnie. Niestety, moja ocena jest inna. Uważam, że sytuacja, w której minuta filmu „miejskiego” kosztuje ok. 1000 zł, a jednocześnie komitet, którego był Pan kandydatem na prezydenta, otrzymuje taką samą minutę profesjonalnego materiału filmowego za 200 zł (spot trwał 30 sekund, więc mnożę jego wartość x 2)... jest w mojej ocenie patologiczna i uprawniająca mnie do użycia słów, których użyłem. Jeśli oczekuje Pan, że powinienem pogratulować temu komitetowi zdolności negocjacyjnych – to niestety muszę odmówić. Jako podatnik wolałbym, by to Miasto Racibórz (a nie KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk) płaciło za profesjonalne materiały filmowe tą przysłowiową „stówkę” za 30 sekund.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że komitety wyborcze mają swoich pełnomocników finansowych,
a Pan może stwierdzić, że był jedynie kandydatem tego komitetu i z jego sprawami finansowymi nie miał nic wspólnego. Bądźmy jednak dorośli. Komitet ten miał w nazwie Pańskie Imię i Nazwisko, a to uprawnia mnie do wyciągnięcia takich, a nie innych wniosków. Na wszelki wypadek, załączam do niniejszego pisma fakturę za w/w usługę. Przekazał mi ją jeden z dociekliwych Raciborzan. Można ją porównać z umową, którą zawarło miasto. To przykładowe dwa spośród dowodów, na których opierłem swoje słowa.

Pomijam w tym momencie fakt, iż film „miejski” miał dziwnym zbiegiem okoliczności taką samą nazwę jak hasło wyborcze z Pańskich plakatów („Racibórz zmienia się dla Ciebie”), jak i to, że nie przyniósł żadnych korzyści promocyjnych naszej gminie, gdyż był po prostu podsumowaniem Pańskiej kadencji, a okres jego życia zakończył się wraz z zeszłorocznymi wyborami. Ta sprawa jest przedmiotem odrębnego postępowania, którego wyniki poznamy za jakiś czas.

Tyle w kwestii sformułowania „quasi – korupcja”. Teraz wyjaśnienie tego, co było i dalej jest dla mnie „co najmniej zastanawiające”.

Tekst skrócony przez redakcję Całe oświadczenie Wacławczyka mozna poczytać na stronie Stowarzyszenia RSS Nasze Miasto. Redakcja zastrzego sobie prawo do skrótu

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto