- Znalezione na ulicach, czy w parkach przedmioty zwykle już u nas zostają, nikt się nimi nie interesuje, a niektóre są naprawdę cenne. Mamy na przykład obrączkę ślubną - zdradza Andrzej Chwalczyk, kierownik referatu administracyjno-organizacyjnego, który prowadzi biuro rzeczy znalezionych.
Najwięcej jest portfeli i torebek, które do biura przekazuje policja.
- Mieszkańcy zanoszą znalezione dokumenty na komendę policji, a funkcjonariusze przynoszą nam wszystko to, co znaleziono wraz z nimi - tłumaczy Andrzej Chwalczyk. - Czasami udaje nam się nawet ustalić właściciela, ale i tak rzecz zostaje w magazynie, bo wyjechał on na przykład za granicę - dodaje.
W biurze można znaleźć też na przykład... wózek dziecięcy. Czy rodzice o nim zapomnieli?
- Niektóre z tych przedmiotów prawdopodobnie zostały celowo porzucone przez właścicieli. Mamy na przykład stare rowery, które są w takim stanie, że powinny raczej trafić na złom. Ale zgodnie z prawem musimy je przetrzymywać - dodaje Chwalczyk.
Listę znalezionych w Raciborzu przedmiotów, które trafią do biura można znaleźć na stronie internetowej starostwa. Celowo nie podano tam jednak szczegółowego opisu danej rzeczy.
- Osoba, która zgłosi się do nas po odbiór swojej zguby, musi udowodnić, że faktycznie jest jej właścicielem. Pytamy o cechy charakterystyczne danej rzeczy. Na przykład o grawer na obrączce. Gdybyśmy podali w internecie, co tam jest napisane, od razu znalazłoby się więcej właścicieli - tłumaczy Andrzej Chwalczyk.
Tymczasem prawo nie określa precyzyjnie, jak długo należy przetrzymywać znalezione przedmioty.
- Z reguły przechowujemy je trzy lata. Potem próbujemy je zlicytować na rzecz miasta - wyjaśnia kierownik.
Czy robisz z rzeczą, którą znajdziesz na ulicy? Czekamy na komentarze
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?