18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bóg spojrzał na Sławienko

Aleksander Król
aleksander król
W Sławienku, maleńkiej osadzie, którą ciężko znaleźć na mapie, a jeszcze trudniej do niej trafić, bo do niedawna nie prowadziła tu żadna droga, po raz pierwszy bez obaw czekają na śnieg.

Dawniej nieraz "wyspa na białym morzu" odcięta była od świata, a bliscy, którzy z daleka jechali tu, by odwiedzić swoją rodzinę na Boże Narodzenie, musieli zawracać w Gamowie. Z daleka majaczyły światełka w chałupach na wzgórzu, ale mało kto decydował się brnąć po ramiona w puchu przez podraciborską "Syberię".
- Kiedyś zięć przedarł się jakoś do córki. Był cały biały. Powiedział, że zrobił nam drogę. Na tą prawdziwą czekaliśmy długo. Tym razem przy wigilijnym stole usiądziemy wszyscy. Przyjedzie rodzina z Żywiecczyzny. Nie zatrzyma jej śnieg, bo w końcu wylano nam asfalt aż pod dom - mówią Władysław i Zofia Zawadowie, małżeństwo ze Sławienka.

O mieszkańcach Sławienka, którzy błagali władze o budowę drogi, pisaliśmy w lutym 2008 roku. Od tamtego czasu zdążyło już zgasnąć światło w kolejnej chałupie. Starsi odchodzą, a młodzi nie chcą zostać na ojcowiźnie, ciągnie ich do miasta, za granicę. Bo w Sławienku tylko wiatr po polach hula.
- Jeszcze niedawno było osiem domów. Teraz u Lazarów chałupa pusta, trzeba będzie "zbulić". Został Jerzy z Jadwigą, Angela i Józef, Henryk, nasz syn kupił dom obok, no i my. W sumie będzie jedenaście osób - wyliczają Zawadowie.

Ale w końcu o Sławienku przypomniał sobie Bóg. "Oj maluśki, maluśki, maluśki, jako rękawicka, alboli też jakoby, kawałeczek smycka" - śpiewano już w ostatnie święta Bożego Narodzenia w domu Zawadów jakoś weselej, niż w innych.
W listopadzie 2010 roku przyszedł na świat Michałek. - Był chrzczony właśnie na święta. Mam potomka, który nosi moje nazwisko - mówi pan Władysław, nie kryjąc wzruszenia.

Michałek, syn Mieczysława i Anny ma już dwa lata. - W nim cała nadzieja dla naszej wymierającej wsi - dodają dziadkowie chłopczyka.
Jutro pod dużym obrazem, na którym św. Józef podnosi małego Jezuska i delikatnie podaje go Maryi, usiądzie przy wigilijnym stole cała rodzina. Będzie karp, moczka, makowiec - to samo co Władysław i Zofia jadali jeszcze wówczas, gdy mieszkali w Rycerce i Kamesznicy pod Milówką. - To Śląsk i to Śląsk, święta smakują tak samo - mówi pani Zofia.

Pewnie ktoś wpatrzony w sztuczną choinkę, przypominającą w tym domu też o wielkich, górskich sosnach i jodłach, rozpocznie: "Tam Ci zawsze służyły, służyły prześliczne Janioły, a tu leżysz sam jeden, sam jeden, jako palec goły". A mały Michaś będzie patrzył przez okno i wypatrywał śniegu. Teraz ma już po co padać w Sławienku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto