Dawniej nieraz "wyspa na białym morzu" odcięta była od świata, a bliscy, którzy z daleka jechali tu, by odwiedzić swoją rodzinę na Boże Narodzenie, musieli zawracać w Gamowie. Z daleka majaczyły światełka w chałupach na wzgórzu, ale mało kto decydował się brnąć po ramiona w puchu przez podraciborską "Syberię".
- Kiedyś zięć przedarł się jakoś do córki. Był cały biały. Powiedział, że zrobił nam drogę. Na tą prawdziwą czekaliśmy długo. Tym razem przy wigilijnym stole usiądziemy wszyscy. Przyjedzie rodzina z Żywiecczyzny. Nie zatrzyma jej śnieg, bo w końcu wylano nam asfalt aż pod dom - mówią Władysław i Zofia Zawadowie, małżeństwo ze Sławienka.
O mieszkańcach Sławienka, którzy błagali władze o budowę drogi, pisaliśmy w lutym 2008 roku. Od tamtego czasu zdążyło już zgasnąć światło w kolejnej chałupie. Starsi odchodzą, a młodzi nie chcą zostać na ojcowiźnie, ciągnie ich do miasta, za granicę. Bo w Sławienku tylko wiatr po polach hula.
- Jeszcze niedawno było osiem domów. Teraz u Lazarów chałupa pusta, trzeba będzie "zbulić". Został Jerzy z Jadwigą, Angela i Józef, Henryk, nasz syn kupił dom obok, no i my. W sumie będzie jedenaście osób - wyliczają Zawadowie.
Ale w końcu o Sławienku przypomniał sobie Bóg. "Oj maluśki, maluśki, maluśki, jako rękawicka, alboli też jakoby, kawałeczek smycka" - śpiewano już w ostatnie święta Bożego Narodzenia w domu Zawadów jakoś weselej, niż w innych.
W listopadzie 2010 roku przyszedł na świat Michałek. - Był chrzczony właśnie na święta. Mam potomka, który nosi moje nazwisko - mówi pan Władysław, nie kryjąc wzruszenia.
Michałek, syn Mieczysława i Anny ma już dwa lata. - W nim cała nadzieja dla naszej wymierającej wsi - dodają dziadkowie chłopczyka.
Jutro pod dużym obrazem, na którym św. Józef podnosi małego Jezuska i delikatnie podaje go Maryi, usiądzie przy wigilijnym stole cała rodzina. Będzie karp, moczka, makowiec - to samo co Władysław i Zofia jadali jeszcze wówczas, gdy mieszkali w Rycerce i Kamesznicy pod Milówką. - To Śląsk i to Śląsk, święta smakują tak samo - mówi pani Zofia.
Pewnie ktoś wpatrzony w sztuczną choinkę, przypominającą w tym domu też o wielkich, górskich sosnach i jodłach, rozpocznie: "Tam Ci zawsze służyły, służyły prześliczne Janioły, a tu leżysz sam jeden, sam jeden, jako palec goły". A mały Michaś będzie patrzył przez okno i wypatrywał śniegu. Teraz ma już po co padać w Sławienku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?