W ostatnim meczu sezonu Raciborskie Towarzystwo Piłkarskie Unia zremisowała bezbramkowo z Miejskim Klubem Sportowym Lędziny. Taki wynik nie gwarantuje podopiecznym trenera Dariusza Widawskiego utrzymania w czwartej lidze.
W najbliższą sobotę, 26 czerwca, raciborzanie zmierzą się na wyjeździe w pierwszym meczu barażowym z Jurą Niegowa, trzynastym zespołem pierwszej grupy czwartej ligi. Ekipa z nadodrzańskiego grodu również zajęła trzynaste miejsce, ale w drugiej grupie ligi śląskiej. Raciborzanie zgromadzili tyle samo punktów co dwa wyżej notowane zespoły, a mianowicie Lędziny i pasjonat Dankowice. O niższej pozycji w ligowej tabeli zdecydował gorszy bilans bezpośrednich meczów pomiędzy trzema zainteresowanymi drużynami. Trener Unii żałuje, że raciborzanom nie udało się strzelić bramki w Lędzinach.
— Podobnie jak w poprzednich meczach najbardziej odczuwalny był brak skuteczności — komentuje Widawski. — W 88 min. Zuby Ufoh nie wykorzystał idealnej pozycji do zdobycia gola. Nigeryjczyk z odległości zaledwie pięciu metrów od bramki trafił w golkipera gospodarzy.
Trener obiecuje walkę do końca z Niegową. Rywal wcale nie jest taki słaby, skoro w ostatnim spotkaniu zremisował z GKS-em Tychy, wiceliderem pierwszej grupy 1:1. Mecz rewanżowy odbędzie się w przyszłą środę, 30 czerwca. Józef Teresiak, dyrektor raciborskiego klubu, cieszy się, że na własnym boisku będzie łatwiej zniwelować ewentualne straty.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?