Miejscowi kolarze mają powody do satysfakcji

Ekipy Cyklo Klubu Ziemia Raciborska i Uczniowskiego Klubu Sportowego Siódemka startowały w dwóch silnie obsadzonych wyścigach Szosami Zagłębia i czteroetapowego po ziemi kluczborskiej. Zmagania w ramach pierwszego z wyścigów rozegrano na ulicach Sosnowca. Kolarze ścigali się na terenie dzielnicy Załęże. W kategorii młodzików dobrze wypadł Łukasz Piela, który finiszował na miejscu ósmym. Wśród juniorów drugą pozycję wywalczył Łukasz Strzeduła. Na mecie szybszy od raciborzanina był tylko Tomasz Krupiński z Bełchatowa. Na uwagę zasługuje też ósma lokata Marcina Szymiczka, Piotr Malucha był osiemnasty.

Pechowa kraksa

Juniorzy młodsi walczyli w tourze po ziemi kluczborskiej. Czteroetapowy wyścig zaliczał się do klasyfikacji generalnej UCI, czyli Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Raciborzanie po raz pierwszy brali udział w zmaganiach tej rangi. Trasa liczyła 110 km, na starcie stanęło 145 kolarzy z: Danii, Niemiec, Czech, Słowacji, Rosji, Litwy, Ukrainy i Polski. Podczas wyścigu czołową rolę odgrywał Radomir Liszewski. Reprezentant Siódemki walczył ambitnie na każdym z etapów. Już na pierwszym od początku jechał bardzo aktywnie.
Radka wspierali pozostali raciborzanie: Martin Herzog, Arkadiusz Kołek i Damian Winiarczyk. Liszewski trzymał się czołówki. Niestety, pięć kilometrów przed metą uczestniczył w kraksie. Tym sposobem stracił pewne miejsce w pierwszej dziesiątce. Pozostałym zawodnikom zdefektowały rowery, więc finiszowali na odległych pozycjach.

Trzeci na mecie

Na drugim etapie sprawdziło się znane przysłowie, które mówi, że "co się odwlecze, to nie uciecze". Radomir brawurowo pokonał cały dystans. Linię mety minął na trzecim miejscu. Herzog, Winiarczyk i Kołek przyjechali w grupie zasadniczej, która straciła do zwycięzcy 11 minut. Trzecim etapem była jednak "czasówka", tymczasem jazda indywidualna na czas nie jest silną stroną Liszewskiego. Radomir potrzebuje ,towarzystwa" innych zawodników, by osiągnąć dobry wynik. Lubi walkę na trasie z konkretnymi cyklistami. Ostatecznie stracił do najszybszego Piotra Kasperkiewicza z Kalisza 55 s., więc zajął dopiero 41 lokatę.
Ostatni etap przebiegał pod znakiem kraks, w których uczestniczyli także kolarze z nadodrzańskiego grodu. Najbardziej ucierpiał Herzog, który doznał stłuczenia prawego łokcia i biodra. Skutkiem upadku jest też zniszczona kierownica w rowerze. Liszewski zameldował się na mecie w drugiej dziesiątce. W łącznej klasyfikacji wyścigu uplasował się na niezłej 27 pozycji. Martin Herzog był 86, a Damian Winiarczyk 93. Roman Michna, trener raciborzan, jest zadowolony z ostatnich startów swych podopiecznych. Forma rośnie. Zawodnikom brakuje jeszcze tylko umiejętności prowadzenia twardej rywalizacji w prestiżowych wyścigach.

Pierzga zwycięża

Na uwagę zasługują również starty orlika Adama Pierzgi. Od początku tego sezonu raciborzanin jeździ w barwach Dospelu Częstochowa. Niedawno startował w Memoriale Andrzeja Trochanowskiego w Dęblinie. Wyścig zaliczał się do punktacji UCI oraz Pucharu Polski. Do rywalizacji stanęła cała krajowa czołówka seniorów i kolarze zagraniczni. - Adam pojechał bardzo dobrze taktycznie - relacjonuje Józef Pierzga, ojciec cyklisty i działacz kolarski z Raciborza. Od początku do końca na 178-kilometrowej trasie trwała zażarta walka, której ton nadawali reprezentanci grup zawodowych. Pierzga znów pokazał się z jak najlepszej strony. Przyjechał w czołowej grupie, zajmując bardzo dobre czternaste miejsce. Wśród orlików był zdecydowanie najlepszy.