Do wypadku doszło rano 11 stycznia w Tatrach Niskich - w rejonie Chopoka. Lawina porwała 36-letniego narciarza. Udało mu się uruchomić plecak lawinowy, dzięki czemu znajdował się na czole lawiny i został częściowo przysypany. Drugi narciarz, który podążał za nim i sfilmował lawinę, dojechał do zasypanego i zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano ratowników Horskiej Zachrannej Służby z Regionalnego Centrum Tatry Niskie z psami lawinowymi, jednocześnie prosząc o współpracę ratowników lotniczych.
Lekarze zdiagnozowali ponad 20 złamań
- Dzięki plecakowi lawinowemu i przyjacielowi udało się go uratować z lawiniska i helikopterem przetransportować bezpośrednio na oddział intensywnej terapii szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Na miejscu zdiagnozowano u niego ponad 20 złamań, w tym liczne złamania kręgosłupa, miednicy, żeber i łopatki. Dodatkowo ma zapadnięte płuco i uszkodzoną śledzionę - informuje żona poszkodowanego. Dodaje, że na szczęście rdzeń kręgowy nie uległ przerwaniu i bielsczanin ma czucie w rękach i nogach.
Mateusz Katana jest obecnie po dwóch ważnych dla jego zdrowia operacjach: korpektomii szyjnej (implant trzonu kręgosłupa szyjnego) i zespoleniu pogruchotanej miednicy. Po 10 dniach został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział traumatologii, gdzie czeka go kolejna operacja kręgosłupa - odcinka piersiowego. Kiedy będzie to możliwe, czeka go transport do polskiego szpitala, w celu dalszego leczenia.
Mąż, ojciec i pasjonat sportu
- Mati jest wspaniałym Mężem i Ojcem dwójki dzieci - czteroletniej Kali i rocznego Benka, z którymi uwielbia spędzać aktywnie wolny czas - czytamy na zrzutka.pl. - Od dziecka każdą wolną chwilę spędzał w górach, szkoląc, prowadząc treningi i jeżdżąc na nartach i rowerze. Pasję udało się połączyć z pracą zawodową, w której Mateusz zajmuje się budową górskich tras rowerowych. Niestety, w najbliższym czasie nie będzie mógł spędzać z dzieciakami czasu w górach ,szkolić ani budować. Nie wiemy jak długo to potrwa, dlatego tak ważna jest szybka i profesjonalna rehabilitacja.
Cały czas zbierane są pieniądze na dalsze leczenie i rehabilitację Mateusza Katany.
- Wiemy, że będzie to bardzo trudny i długi okres. Naszym celem jest postawienie Matiego na nogi i doprowadzenie go do sprawności sprzed wypadku. Tak, aby jak najszybciej wrócił do swojej rodziny, pracy i swoich pasji. Poza kosztami rehabilitacji będziemy też potrzebowali specjalistycznego sprzętu medycznego i leków - podkreśla jego żona Sylwia.
Pieniądze na leczenie Mateusza katany można wpłacić klikając TUTAJ
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?