Korzonkowie z Raciborza: Pokaż im fryzurę, a powiedzą jaki był ustrój
Na początku lat 70. w rozpieranym energią młodziutkim, ledwo 10-letnim mieście Jastrzębie-Zdrój, czesali górników i przybyłych tu z całej Polski młodych ludzi, otwartych na zmiany i nowości płynące z Paryża, a przynajmniej Warszawy. - To był “Kosmos” - w przenośni i dosłownie - mówią Korzonkowie, bo właśnie tak nazywał się nowoczesny zakład fryzjerski Danuty Saniewskiej, który - jak mówią - wyprzedził epokę i w którym wszystko dla nich się zaczęło.
Potem w starym, dostojnym Raciborzu, gdzie po siedmiu latach otwarli w końcu swój własny zakład strzygli klienta bardziej dojrzałego, który bywał w “Reichu”, czasem płacił markami i wiedział czego chce. Ale to były już lata 80. i na głowach zrobiło się smutno, tak jak w całej Polsce. Bo fryzury i mody w salonach fryzjerskich zmieniały się co dekadę, buzowały jak zrywy “Solidarności”, albo gasły jak “Teleranek” 13 grudnia, odzwierciedlając sytuację społeczno-polityczną w Polsce. Można by rzec - pokaż mi fryzurę, a powiem ci, jaki mamy ustrój i w których latach jesteśmy.
CZYTAJ WIĘCEJ DZIŚ (4 grudnia) w papierowym Dzienniku Zachodnim albo w ŚLĄSKU PLUS:
Pokaż im fryzurę, a Korzonkowie z Raciborza powiedzą, jaki był ustrój
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?