MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Klęska siatkarzy

IRENEUSZ STAJER
Miejscowi fani siatkówki przeżyli ogromne rozczarowanie. Zapewne nie spodziewali się, że ich drugoligowy KS AZS Rafako ulegnie dwukrotnie na swoim terenie MOS-owi Będzin, wiceliderowi trzeciej ligi śląskiej 2:3 i 0:3.

Miejscowi fani siatkówki przeżyli ogromne rozczarowanie. Zapewne nie spodziewali się, że ich drugoligowy KS AZS Rafako ulegnie dwukrotnie na swoim terenie MOS-owi Będzin, wiceliderowi trzeciej ligi śląskiej 2:3 i 0:3. Raciborzanie walczą w barażach o utrzymanie się w drugiej lidze, będzinianie o awans do grona drużyn, stanowiących zaplecze ekstraklasy.

Pomyślny początek

Sobotnie spotkanie zaczęło się bardzo pomyślnie dla gospodarzy. Podopieczni trenera Cezarego Stęca łatwo wygrali pierwszego seta 25:16. Potem pojawiły się problemy. Rywale przystąpili do drugiej odsłony znacznie bardziej skoncentrowani. Grali konsekwentnie w obronie, utrudniając raciborzanom przeprowadzanie skutecznych ataków. Drugiego seta wygrali więc goście 25:23.

W trzeciej partii Rafako pokazało, że potrafi grać w siatkówkę. Team z nadodrzańskiego grodu zademonstrował dobre przygotowanie fizyczne i nietuzinkowe umiejętności indywidualne. Cóż z tego, kiedy armat starczyło na dwa sety. Trzecią partię Rafako wygrało 25:18. Niestety w czwartym i piątym setach rządzili już niepodzielnie na boisku będzinianie. Najpierw odprawili z kwitkiem gospodarzy do 19, zaś tie breaku łatwo do 9.

Blamaż gospodarzy

Niedzielny mecz zakończył się blamażem podopiecznych Stęca. Raciborzanie nawiązali walkę z rywalem tylko w pierwszym secie, którego przegrali dość pechowo 26:28. Do połowy drugiej partii rywalizacja była wyrównana. Potem jednak będzinianie włączyli wyższy bieg, zdobywając punkty seriami. Goście grali szybko i pomysłowo. Na tle niemrawych raciborzan prezentowali się niczym profesorzy.

Trener Stęc próbował różnych manewrów. Za Tomasza Surtela wprowadzał Jakuba Dejewskiego, Marcin Gonsior musiał ustąpić miejsca Dawidowi Jancowi, zaś Andrzej Śmiatek Radosławowi Gonsiorowi. Żadna z decyzji szkoleniowca Rafako nie przyniosła spodziewanej zmiany w grze gospodarzy. Drugiego seta Rafako przegrało gładko 17:25.

Nieskuteczne zmiany

Trzecią partię raciborzanie rozpoczęli fatalnie, tracąc trzy kolejne punkty. Następnie kilka dobrych akcji Karola Weglińskiego, Janca i Dejewskiego pozwoliło gospodarzom objąć kilkupunktowe prowadzenie. Im bliżej końca seta, tym gra Rafako była gorsza. Wreszcie będzinianie wyrównali stan meczu na 20:20. Od tego momentu raciborski blok nie potrafił powstrzymać ataków gości, stąd porażka 22:25.

W raciborskiej ekipie panuje smutna atmosfera. Zawodnicy, trener i działacze zdają sobie sprawę z faktu, że wystarczy przegrać jeszcze jeden pojedynek, by pożegnać się z drugą ligą. Ponowny awans jest sprawą niezwykle trudną. Liderzy poszczególnych grup trzeciej ligi walczą o promocje do drugiej ligi w turniejach półfinałowych i finałowych, a także ze słabszymi teamami drugiej ligi.

Zdumiony prezes

Tymczasem Mirosław Banak, kierownik drużyny mówi o drastycznym spadku formy raciborzan. - Grali bardzo źle, a w końcówce setów opadli z sił - komentuje. Jego zdaniem, potrzebny będzie mądry skuteczny trening. Andrzej Szafirski, prezes Rafako, nie oglądał meczów, bo przebywał na delegacji służbowej. Kiedy poznał wyniki swej drużyny oniemiał ze zdumienia. Miało być dużo lepiej. Spotkania rewanżowe odbędą się 1 i 2 maja w Będzinie. Czy w ciągu dwóch tygodni raciborzanie odbudują formę? Oto jest pytanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto