– Razem z kolegą Maciejem wybraliśmy się rano na ryby. Na początku wypłynęliśmy łódką na jezioro i złowiłem w miarę sporego szczupaka, ale jeszcze wtedy nie przeczuwałem, co stanie się za kilka godzin. Po kolacji poszedłem rzucić przynętę na pobliskim pomoście – relacjonuje połów Szymon Bernaś. – Po półgodzinie coś szarpnęło wędkę z taką siłą, że kołowrotek zaczął się rozsypywać. Po dwóch godzinach walki, gdy było już ciemno zobaczyliśmy w wodzie wijącego się, prawie dwumetrowego suma.
Wędkarzom trudno było wyciągnąć „potwora” z wody. Mężczyźni nie mieli bowiem rękawic, żeby złapać za skrzela, które są ostre, ani odpowiednio dużego podbieraka. Dopiero za trzecim razem z dużą pomocą narzeczonych obu wędkarzy sum został wydobyty na brzeg. Ryba wyłowiona przez Szymona Bernasia jest nieformalnym rekordem jeziora Stęszewko-Kołatka.
– Aktualny rekord Polski to sum o wadze 89,30 kg – wyjaśnia Dionizy Mikołajczak z Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg w Poznaniu. – Ten złowiony przez czytelnika „Polski Głosu Wielkopolskiego” kwalifikuje się na srebrny medal. Ryba jest odpowiednio wymiarowa – długość ochronna suma wynosi bowiem 70 cm.
Jest to okaz złapany legalnie. Okres ochronny suma trwa od 1 listopada do 30 czerwca. Jak dodaje Dionizy Mikołajczak szczęśliwy wędkarz może zgłosić rekordowy połów do PZW wypełniając formularz, który znajdzie na stronach „Wiadomości wędkarskich”.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?