Aleksandra Durlej, właścicielka maleńkiego zakładu szewskiego na Placu Wolności każdy swój dzień rozpoczyna od zamiatania chodnika i usuwania gołębich odchodów z wejścia do swojego lokalu. Ptasich nieczystości jest tu wyjątkowo dużo, bo u “sąsiadów” założono specjalne siatki, uniemożliwiające gołębiom siadanie, przez co ptaki przeniosły się na dach nad zakładem szewskim “Dratewka”. Jego właścicielka poprosiła nas o interwencję.
- Zamiast naprawiać buty, każdego dnia spędzam sporo czasu na porządkowanie chodnika po ptakach. Wiadomo trzeba to robić, musi być czysto, żeby klient był. Ale gołębie odstraszają moich klientów, którzy obawiają się, że zostaną ubrudzeni. Coś trzeba zrobić z tym problemem - mówi Aleksandra Durlej, jedyna kobieta szewc w Raciborzu.
Dodaje, że wynajmuje lokal od Miejskiego Zarządu Budynków w Raciborzu, więc liczy, że stworzone zostaną jej godne warunki do pracy. - Wynajmuje lokal w piwnicy, to raczej słaby komfort. Płacę 350 złotych za ten lokal miesięcznie, a do tego dochodzi jeszcze roczna opłata od gruntu 600 złotych. MZB powinno jakoś rozwiązać problem z gołębiami. Przydałoby się zainstalować jakiś dodatkowy daszek nad wejściem do mojego zakładu, albo siatkę na budynku, podobną do tej, jaką założyli sobie niedawno “aptekarze” na swoim budynku od strony ulicy Długiej. Ptaki, które dokuczały wcześniej im, przeniosły się do nas - mówi Durlej.
W Miejskim Zarządzie Budynków w Raciborzu tłumaczą, że nie są zarządcami kamienicy z adresem Plac Wolności 12. - Mamy tam tylko swój lokal, ale nie jesteśmy w zarządzie, nie podejmujemy decyzji. Tam jest wspólnota mieszkaniowa, mają swojego zarządcę - tłumaczy Andrzej Migus, dyrektor MZB w Raciborzu.
Sytuacja jest patowa, tym bardziej, że w dzisiejszych czasach nie tylko nie można zbytnio ograniczać swobody ptakom, ale nawet trzeba im tworzyć dogodne warunki do życia w mieście! Szef MZB Andrzej Migus przyznaje, że ptaki sprawiają im olbrzymie kłopoty w całym mieście.
- Nie stosujemy siatek na naszych budynkach, ale stosujemy kolce, które uniemożliwiają ptakom siadanie na gzymsach i parapetach. Dajemy je tam, gdzie akurat wykonujemy remont elewacji oraz wiemy, że gołębie lubią w tych miejscach przebywać - mówi Migus. Jednocześnie tłumaczy, że z ptakami walczyć w dzisiejszych czasach nie można, a jest wręcz przeciwnie.
- Przed każdą inwestycją musimy wykonywać ekspertyzę ornitologiczną, a potem zdarza się, że na naszych budynkach musimy budowac budki, żeby jerzyki miały gdzie mieszać. Na przykład na remontowanej przez nas Opawskiej 89 założyliśmy kilkadziesiąt budek, a kilkanaście na Waryńskiego 25. To dla nas kłopotliwe, bo ptaki brudzą swoimi odchodami elewację - mówi Migus.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?