Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uber w Raciborzu nie jeździ, bo nie ma kierowców

Marcin Karwot
Uber w regionie nie jeździ, bo nie ma kierowców
Uber w regionie nie jeździ, bo nie ma kierowców arc
Uber w Raciborzu? Jest, ale tylko teoretycznie. Auta nie można zamówić, bo nie ma chętnych kierowców. Podobnie jest w Rybniku, Wodzisławiu, Jastrzębiu i Żorach.

Uber w Raciborzu nie jeździ, bo nie ma kierowców

Kontrowersyjna firma ma jeden, spory problem. Otóż, brakuje kierowców, którzy mogliby pracować w naszym regionie nawet w czasie weekendów. Praktycznie samochodu Ubera w Raciborzu nie można spotkać, a przecież wydawało się, że ta firma przewozowa będzie ogromną konkurencją dla taksówek, gdyż w innych miastach takich jak Warszawa, Wrocław, czy Katowice kusi pasażerów niskimi cenami.

Przedstawiciele Ubera nie tłumaczą skąd taki problem z kierowcami. Zapowiadają jednak, że z każdym kolejnym miesiącem powinno być pod tym względem lepiej.

- Zawsze tak jest, że jak wchodzimy do nowych miast, to zaczynamy od centralnie położonych okolic - kiedy Uber wchodził do Warszawy, to auta pojawiały się w Śródmieściu, a dopiero później w dalszych dzielnicach. Dostępność zwiększa się wraz z rozwojem. Podobnie jest w konurbacji śląskiej, gdzie aplikacja działa od roku - dostępność jest duża przede wszystkim w Katowicach i miastach okalających stolicę Górnego Śląska, a im bardziej oddalimy się, tym dostępność może być mniejsza - Magdalena Szulc, przedstawicielka Ubera w Polsce.

W sieci pojawiają się w dalszym ciągu oferty pracy na stanowisko kierowcy Ubera i nie jest wykluczone, że raciborzanie wkrótce będą mogli skorzystać z tej amerykańskiej korporacji. Uber chwali się tym, że kierowca może zarobić u nich nawet 6000 zł miesięcznie.

- Widzimy, że z aplikacji chce korzystać wielu kierowców: spotkania informacyjne organizowane w naszym lokalnym biurze cieszą się dużym zainteresowaniem. Stopniowo zwiększamy dostępność w innych miastach niż Katowice. Uber dojedzie również do miejsc oddalonych od centrum Górnego Śląska - dodała przedstawicielka Ubera.

Osoby korzystające z Ubera w dużych miastach chwalą firmę za niskie ceny. Opłata startowa wynosi 4 zł, zaś za każdy przejechany kilometr płacimy 1,3 zł, a za każdą minutę podróży czy postoju - 25 gr. W jednej z większych firm taksówkarskich w naszym regionie zapłacimy z kolei 5 zł opłaty początkowej i 3 zł za każdy pokonany kilometr.

- Chętnie korzystam z usług Ubera. Wielkim plusem jest bezgotówkowość. Nie muszę mieć nic poza telefonem z internetem. Koszty są zdecydowanie niższe niż taxi. Fajnie, że firma chce bardziej wejść do Rybnika i okolic. Młodzi będą mogli sobie dorobić, jeżdżąc Uberem. Gorzej dla taksówkarzy, bo to może ich wyeliminować - stwierdza Agnieszka Żebrowska.

Optymistycznie do Ubera nie są nastawieni taksówkarze. Twierdzą, że Uber jest dla nich nierówną konkurencją, gdyż nie uiszcza opłaty między innymi do ZUS-u.

- Moje zdanie na ten temat jest takie, że Uber jest nielegalny. Taksówkarze płacą podatki, ZUS, ubezpieczenie, mają kasy fiskalne, muszą mieć wszelakie badania lekarskie. Oni nie mają nic, a przewożą ludzi. Uważam, że miasto powinno coś zrobić z tym, żeby Uber nie wszedł na dobre do Rybnika. Ceny u nich są niższe, ale oni przecież nie płacą tych rzeczy, które my musimy mieć. Na Węgrzech zlikwidowali już tę firmę, w krajach Europy Zachodniej też tego nie ma - mówi pan Józef, pracownik Taxi Mobile.

- Jest to nie fair, że nie muszą płacić za różne rzeczy. Na ten temat wypowiadała się już m.in. Komisja Europejska. Żeby była jasność, ja do nich nic nie mam, tylko niech posiadają kasę fiskalną i dysponują zgodami, które my musimy mieć - wtóruje mu Jarosław Rogoziński, rybnicki taksówkarz.

Uber broni się tym, że każdy kierowca podpisuje umowę zgodną z obowiązującym w Polsce prawem. Legalność działalności kontroluje Izba Skarbowa oraz Inspekcja Transportu Drogowego.

- Każdy przewóz osób w celu otrzymania zapłaty jest obwarowany obowiązkiem posiadania licencji na taksówkę. Musi być też taksometr, określona taryfa i oznaczenie - mówi Anna Sokołowska-Olesik z ITD.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Raciborza i okolic! [KLIKNIJ W LINK]

Niedopilnowanie tego obowiązku grozi karą 8 tys. zł, ale dla przewoźnika, a kierowca nie zawsze nim jest (zazwyczaj ma podpisaną umowę na świadczenie usługi). W tym przypadku prawo powinno zostać doprecyzowane.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto