Raciborskie kino Bałtyk chce zatrzymać kinomanów

Mieszkańcy Raciborza już wkrótce nie będą musieli jeździć do Rybnika, by zobaczyć najnowsze filmowe hity . W kinie Bałtyk przymierzają się do inwestycji, która ma zatrzymać w mieście kinomanów.

- Zamierzamy kupić nowoczesny projektor z przystawką 3D, dzięki czemu będziemy mogli wyświetlać filmy w technice cyfrowej. Coraz więcej tytułów nagranych jest w ten sposób, a jeśli chodzi o filmy dla dzieci to niemal każdy - mówi Krystian Haas, kierownik kina Bałtyk w Raciborzu.

- W ten sposób będziemy bardziej konkurencyjni. Teraz fani kina odjeżdżają nam do Rybnika - dodaje.

W Bałtyku liczą na to, że dzięki inwestycji zdecydowanie zwiększy się frekwencja.

- Są miesiące, że mamy pięć, czy sześć tysięcy widzów, a są takie, że ledwo dwa tysiące. Wszystko zależy od repertuaru, ale kina, które mają cyfrowe projektory nie narzekają na brak publiczności. Dla porównania kino Chemik z Kędzierzyna-Koźla, przed "epoką cyfrową" miało 30 do 40 procent większą frekwencję od nas na tych samych tytułach premierowych, a teraz biją nas aż o 500 procent - wylicza Krystian Haas.

Oprócz nowego projektora w kinie Bałtyk ma się pojawić między innymi nowy ekran, bo stary jest już mocno wysłużony i nie spełnia odpowiednich parametrów, a nawet specjalne bramki, które będą zamontowane przy wejściu na salę kinową.

Cała inwestycja będzie kosztowała ok. 600 tys. złotych.

- Pod koniec stycznia okaże się, czy Instytucja Filmowa Silesia Film, która jest właścicielem kina Bałtyk otrzyma dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego. Jeśli tak się stanie, a wszystko wskazuje na to, że tak będzie, koło czerwca będziemy montować całą aparaturę - mówi Haas.

Mieszkańcy już nie mogą się doczekać. - Rzeczywiście, kilka razy byłam już w kinie w rybnickiej Plazie. Tam jest świetnie - kilka sal kinowych, duże ekrany i świetne nagłośnienie. Gdy poprawią się warunki w Bałtyku, na pewno będę tu chodziła - mówi Agnieszka Filec, mieszkanka Raciborza.