Niebezpieczne ścieżki rowerowe w Raciborzu

Uwaga rowerzyści! Zachowajcie szczególną ostrożność w miejscu, gdzie nową ścieżkę rowerową po wałach przecina ruchliwa ulica Rybnicka, tuż przy moście na kanale Ulga. W sobotę kierowca skody potrącił tu 63-letniego cyklistę, który trafił do szpitala. Niestety do takich wypadków może dochodzić tu częściej.

- Bo to bardzo niebezpieczne miejsce. Zamiast poprowadzić ścieżkę pod mostem, puszczono ją "górą", a na drodze wojewódzkiej o dużym natężeniu ruchu "narysowano" pasy. To złe rozwiązanie, bo ze ścieżki korzystają rodziny z małymi dziećmi - mówią raciborzanie.

Władze wiedzą o problemie, ale rozkładają ręce. - Nie mogliśmy poprowadzić ścieżki pod mostem, bo nie nasza jest to działka. Spróbujemy wejść w jej posiadanie, ale to potrwa. Dlatego apelujemy do kierowców, by zwracali uwagę na rowerzystów i przepuszczali ich na drugą stronę. Widziałem w sobotę, jak wielu mieszkańców korzysta z tej ścieżki - mówi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. Zdaniem mieszkańców w newralgicznym miejscu powinny pojawić się światła.

- To na pewno poprawiłoby bezpieczeństwo w tym miejscu - mówi Ignacy Leśniak, mieszkaniec Raciborza. A jeśli już nie tradycyjna sygnalizacja, może dobrym rozwiązaniem byłoby choć migające żółte światło, które uruchamia się, gdy na chodniku są piesi i rowerzyści? - Montowanie świateł przy moście nie wchodzi w grę - mówi Lenk.

Tymczasem zdaniem rowerzystów w Raciborzu jest więcej miejsc, gdzie miłośnicy dwóch kółek narażeni są na olbrzymie niebezpieczeństwo. - Podobna sytuacja, gdzie ścieżka krzyżuje się z ruchliwą ulicą ma miejsce na ulicy Gliwickiej, przy moście markowickim. Kierowcy jadący od Markowic na moście mają ograniczoną widoczność i mogą nie zauważyć rowerzysty - zauważa Leszek Szczasny, przedstawiciel Raciborskiej Inicjatywy Rowerowej Soft City.

- Niebezpiecznie jest też w miejscu, gdzie ścieżka z ulicy Odrzańskiej przecina "dwupasmówkę" przy pomniku Matki Polki. Złe rozwiązania zastosowano także przy nowej ścieżce na ulicy Brzeskiej, gdy nagle rowerzysta musi przejechać przez ulicę, bo ścieżka z lewej strony "skacze" na prawą - wylicza Szczasny.