Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Rapnicki: Kim Pani jest, Anno Ronin?

red
Marek Rapnicki: Kim Pani jest, Anno Ronin?
Marek Rapnicki: Kim Pani jest, Anno Ronin? Bolesław Stachow
Kim Pani jest, Anno Ronin? Takie pytanie wolno zadać, kiedy porównuje się Pani fenomenalny wynik w walce o prezydenturę z ostatnim, 23 miejscem w Radzie Miejskiej. Przestrzeń pomiędzy liczbą głosów 5533, a liczbą 186 zieje pustką i przez to wywołuje niepokój - publikujemy list Marka Rapnickiego, nowego radnego Raciborza z listy NaM.

Marek Rapnicki: Kim Pani jest, Anno Ronin?

Skoro nie wprowadziła Pani NIKOGO do rady miejskiej, pytam: z kim zamierza Pani sprawować władzę w razie zwycięstwa, z kim dzielić swój ewentualny sukces?
Ojczyzna, a także nasza Mała Ojczyzna to zbiorowy obowiązek, ale do jego wypełnienia przygotowywała się Pani zaledwie od kilku miesięcy pod kierunkiem nieznanych wykładowców. A ja – oczekując wyraźnych zmian - nie chcę stołować się przez 4 lata u kogoś, kto nigdy jeszcze nie ugotował obiadu.
Środowe spotkanie z Komitetem Wyborczym Dawida Wacławczyka w żaden sposób nie rozwiało obaw: nie ma Pani żadnego doświadczenia samorządowego, nie pracowała Pani w dużym zespole, na trudne pytania skierowane do Pani odpowiadali inni. Na tym spotkaniu – proszę wybaczyć – nie wyglądała Pani jak przywódca grupy idącej po władzę.
Racibórz oczekuje gruntownej przemiany w oparciu o wartości i zbiorową mądrość, a nie stać go na eksperyment przyśpieszonego kursu rządzenia na żywym organizmie raciborskiej społeczności.
„Miejsca pracy, rozwój, montownia BMW, nowi inwestorzy” – Pani program to slogany. To tylko słowa! A tu chodzi o jasność intencji, przejrzystość działań, konkretne założenia! Chodzi o proces naprawy miasta, łączący pozytywy, które istnieją, z naszymi marzeniami  o dobrej przyszłości Raciborza.
Piszę to ja, współtwórca raciborskiego samorządu z roku 1990, człowiek polskiej prawicy, nieustanny krytyk ekipy, która sprawowała rządy przez ostatnie 16 lat. Ktoś, kto za swoją niezależność całe lata płacił wysoką cenę.
Pani wynik z I tury wyborów jest efektem bardzo dobrej – przyznaję – pracy firmy reklamowej. II miejsce to PRODUKT i rezultat frustracji społecznych. JA POTRZEBUJĘ PREZYDENTA ŻYWEGO, A NIE WIRTUALNEGO, NIE IDOLA Z BILBORDÓW.
CHCĘ PREZYDENTA, KTÓRY POTRAFI DLA DOBRA NAS WSZYSTKICH PRZYJĄĆ NOWE IMPULSY, A JEDNOCZEŚNIE POSTAWIĆ TAMĘ ZAKAMUFLOWANEMU ZŁU, KTÓRE ZAGRAŻA NASZEJ SPOŁECZNOŚCI.
My, raciborzanie, do dziś nie znamy Pani zaplecza politycznego. O starcie w wyborach zadecydowała Pani, tu cytat: „kiedy zaczęli do mnie przychodzić i namawiać ludzie”. Wiele bym dał, wraz z moimi wyborcami, aby wiedzieć, z której parafii.
W OBLICZU WYBORU MIĘDZY ROZSĄDKIEM, A SZALEŃSTWEM NIEPEWNOŚCI I NIEWIEDZY JA WYBIERAM ROZSĄDEK. Tym razem głosuję na Mirosłwa Lenka.
Marek Rapnicki

CZYTAJ:
Wybory w Raciborzu 2014 SERWIS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto