18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokale naszej młodości w Raciborzu

Aleksander Król
arc Muzeum Racibórz
Pamiętacie dancingi albo wieczorki dla samotnych w kawiarni "Tęczowa" na Długiej? Albo niedzielne popołudnia, gdy z całą rodziną chodziło się na lody do restauracji "Leśna" w Arboretum Bramy Morawskiej. Dziś po "Tęczowej" pozostał już tylko napis na szarym budynku, w którym teraz sprzedaje się m.in. zlewozmywaki, a popularny lokal w lesie Obora wystawiono na sprzedaż. Co stało się z innymi raciborskimi restauracjami, które pamiętamy z przyjęć komunijnych, studniówek, ślubów i zakładowych zabaw?

W miejscu "Basztowej" na placu Długosza sprzedawane są dziś meble, a w salach restauracji "Widok" w Brzeziu hula już tylko wiatr. I tylko w "Raciborskiej" na rynku, tak, jak dawniej można dziś zjeść obiad. - Pamiętam, że dawniej wybierało się między "Tęczową", "Basztową" i "Raciborską". Każda miała swój klimat. Do "Tęczowej" chodziło się potańczyć. Pamiętam, gdy mój narzeczony, a obecnie mąż, przyjeżdżał na przepustkę z wojska, chodziliśmy tam też na świeże kremy, bitą śmietanę i pyszną kawę. W weekendy wieczorami grał zespół. Do dziś pamiętam szaleństwo przy hitach Shakin' Stevensa - mówi Anna Trafas, mieszkanka Raciborza. - "Tęczową" zamknęli cztery lata temu. Pamiętam, że byliśmy tu jeszcze na obiedzie w dniu nauczyciela z Ekonomika - dodaje. Dawniej często bywała też w Basztowej, gdzie dziś jest sklep z meblami. - Moja siostra była tam kelnerką - tłumaczy.

Tysiące raciborzan doskonale pamiętają też pięknie położoną "Leśną Oborę" w Arboretum. - Mieliśmy tam bal maturalny, już po egzaminie dojrzałości. Była młodzież z I LO i nauczyciele - mówi Halina Misiak, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej. - To był elegancki lokal. Zresztą chodziłam tam już "za dziecka", razem z rodzicami w niedziele na lody. Po spacerze w lesie, tam był obowiązkowy przystanek. A w dzień dziecka organizowano tam coś na kształt dzisiejszych festynów. Na polance rozstawiane były namioty, była grochówka. Było wspaniale - uśmiecha się do swoich wspomnień pani Halina.
Przez wiele lat restauracja w Oborze, tak jak znajdujący się w pobliskim Brzeziu Widok niszczała. Życie przywrócono jej w 2002 roku. - Poprzedni właściciele wykonali wówczas kapitalny remont, my rozbudowaliśmy ją w 2006 roku. Lokal znów stał się popularny. Gościł u nas nawet przedstawiciel Watykanu - mówi Dorota Frączek, właścicielka restauracji w Arboretum, która wystawiła restaurację na sprzedaż za 8 mln zł.

Lata młodości raciborzanie mogą sobie przypomnieć, odwiedzając "Raciborską" na rynku, jedną z niewielu dawnych restauracji, które przetrwała do dziś. Wciąż znajduje się tu charakterystyczna metaloplastyka. - Dwa lata temu wykonaliśmy generalny remont wnętrz. Otwarliśmy nowe patio - mówi Urszula Wawrzyk, główna księgowa Społem, do którego należy lokal.

Pocztówki pochodzą z archiwum Muzeum w Raciborzu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto