- Zamierzamy sprzedać naszą toyotę, którą jeździliśmy lata. Jeśli w urzędzie miałyby być aż dwa samochody, to nie potrzeba aż tak dużego. Jak już, to drugi powinien być mniejszy - mówi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.
Czy jest zadowolony ze skody? - Owszem, z tyłu jest sporo miejsca - mówi krótko.
Za ile będzie można kupić stare auto, okaże się wkrótce. Ale na pewno będzie to okazja. Wszak auto prezydenta nie parkuje przed marketami, gdzie łatwo o uszkodzenie lakieru. Zresztą w październiku siedzieliśmy w służbowej toyocie corroli i zapewniamy, że jest dobrze utrzymana.
Przypomnijmy, autem jeździł jeszcze prezydent Jan Osuchowski. Samochód ma już swoje lata - był kupiony w grudniu 2005 roku i przejechał 184 tysiące kilometrów. Ale na pewno nie jest to stary grat.
Wielu mieszkańców od dawna ma chrapkę na auto prezydenta. Pod naszym artykułem "Kto kupi auto Lenka", który 28 października został opublikowany także na portalu raciborz.naszemiasto.pl pojawiły się m.in. takie komentarze: - Autem przez te wszystkie lata jeździł jeden kierowca. Na pewno nie oszczędzano na serwisie. Chcę je mieć! - pisał internata o ksywie kierowca.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?