Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Kwaśny wygrał kolejny pojedynek ROZMOWA

Aleksander Król
Jerzy Kwaśny Człowiekiem Roku 2013 w Raciborzu
Jerzy Kwaśny Człowiekiem Roku 2013 w Raciborzu
Jerzy Kwaśny smak rywalizacji poznał na boiskach piłkarskich Stali i Unii Racibórz. Dyrektor OSiR i zapalony kręglarz, wygrał kolejny pojedynek. To Człowiek Roku 2013 w Raciborzu i powiecie.

Gratuluję zwycięstwa w Plebiscycie Człowiek Roku 2013 Ziemi Raciborskiej, pokonał Pan mocnych graczy. Jako człowiek sportu doskonale zna pan smak rywalizacji, poznawany na boiskach piłkarskich, między innymi Unii Racibórz...
Stare dzieje, ale też najfajniejszy okres w życiu. Grałem w kilku klubach, ale najlepiej wspominam właśnie Racibórz i naszą Unię. Drużynę tworzyli ludzie stąd, z miasta i okolicy. To była wielka rodzina, która razem przeżywała sukcesy i porażki. To były najpiękniejsze lata. A grałem też w reprezentacji Opolszczyzny, Stali Racibórz, a nawet w klubie Motor Lublin. Miałem też epizod w ROW-ie jak spadł do I ligi. Potem wróciłem do Raciborza. Najpierw do Stali, a następnie do Unii Racibórz, w której grałem do lat 80-tych. Potem miałem jeszcze przygody w Odrze Wodzisław i Górniku Radlin, a piłkarską karierę zakończyłem jako trener Włókniarza Kietrz, który doprowadziłem do 4 ligi. Od 1990 roku jestem dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu.

Ale o przeszłości piłkarskiej i Unii Racibórz sprzed lat, trudno Panu zapomnieć. Ubiegłoroczna gala z okazji jubileuszu 50-lat od awansu Unii Racibórz do I ligi, którą Pan współorganizował, dla wielu byłych piłkarzy była najwspanialszym prezentem...
Rzeczywiście, kiedy padł pomysł zorganizowania takiej uroczystości, podjąłem rękawicę.
A w obecnych czasach niełatwo znaleźć sponsorów dla takiego przedsięwzięcia. Udało się i myślę, że wszyscy, którzy wzięli udział w gali, byli zadowoleni.
Wielu zawodników Unii, którzy wywalczyli historyczny awans do pierwszej ligi, wyjechało do Niemiec.
Byli szczęśliwi, mogąc spotkać się po tylu latach. Dla mnie też było to wielkie przeżycie. Pamiętałem jeszcze Michalskiego, jak trenował juniorów, gdy grałem w Unii. Taka okazja, by spotkać się w tak zacnym gronie, już się nie powtórzy.

Gala była wspaniałym uhonorowaniem piłkarzy, którzy tak wiele zrobili dla raciborskiej piłki, ale nie jedynym. W ubiegłym roku wydał Pan kolejną publikację. Będą kolejne?
To już kolejna pozycja po "100-leciu piłki nożnej na Ziemi Raciborskiej" i Włókniarzu Kietrz". Na jubileusz 50-lat od awansu przygotowałem historię "Unii Racibórz w latach 1947 do 1971". A Unia gra dalej. Będę musiał dokończyć dzieło. Tak łatwo już nie będzie. Zbierając materiały do poprzedniej publikacji przesiadywałem m.in. w bibliotece w Opolu, korzystałem z Trybuny Opolskiej. Teraz będzie trudniej.

To kolejne wyzwanie, a jest ich wciąż dużo. Na kręgielni osiągnął Pan już wszystko, co można było zdobyć? Pod koniec ubiegłego roku został Pan Mistrzem Raciborza w kręglach klasycznych...

W kręgle gram od 14 lat, tyle czasu pracowałem na ubiegłoroczne sukcesy [śmiech]. Razem z drużyną z Raciborza zdobyliśmy złoty medal na mistrzostwach Polski seniorów A. Z kolei na Mistrzostwach Polski w Brzesku, na których występowali zawodnicy ekstraligi, zająłem 15 miejsce, a drużyna 6. To dobry wynik, bo rywalizowaliśmy z profesjonalistami. Kręgle to odskocznia, która nas cieszy. W Raciborzu mamy swoje stowarzyszenie, spotykamy się regularnie, gramy też w czeskiej lidze.

Ale kręgle to chyba nie jedyny sport, jaki pan uprawia, prawda?
Uprawiam wiele dyscyplin - można mnie spotkać przy szachownicy, brydżu albo na korcie tenisowym.
Regularnie też biegam i pływam. Sport ma się we krwi na zawsze.

Wspomniał pan, że to rodzaj "odskoczni" od rozumiem - pracy, w której ostatnio też wiele się dzieje. Na brak zawodowych wyzwań w ubiegłym roku chyba Pan nie narzekał?
Wyzwań rzeczywiście jest wiele. Nadzoruję najważniejszą inwestycję, jaką jest budowa aquaparku. Ale w między czasie budowy parku wodnego, w ubiegłym roku zrealizowaliśmy też wiele innych. Zdobyliśmy pieniądze z Euroregionu Silesia na budowę czterech boisk do streetballa, które już są gotowe, a których otwarcie planujemy na maj.
Z własnych pieniędzy Ośrodka Sportu i Rekreacji zrealizowaliśmy Fit Park z parkiem dla dzieci. To był strzał w dziesiątkę. Od otwarcia siłownię odwiedziło około 1000 osób.
Zresztą na frekwencję na naszych obiektach nie narzekamy. Co miesiąc 500 osób korzysta z fitnessu przy Arenie Rafako, tłumy są na lodowisku, które w ubiegłym roku wyposażyliśmy w nowe bandy, tłumy są na basenie. Efekty są naprawdę widoczne. Widać, raciborzanie pokochali sport.

... także dzięki Panu. Raz jeszcze gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.

Jerzy Kwaśny Człowiekiem Roku 2013 w Raciborzu WYNIKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto