Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Latem chodziło się na Ubawy do Strzechy

Aleksander Król
Dawniej latem, co sobotę chodziło się na Ubawy do Srzechy, a lody jadło się u Antosa albo Kojzara. O raciborskich modach i lecie z młodości opowiada Janina Kajstura, studentka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Raciborzu.

Jak Pani wspomina raciborskie lato z czasów młodzieńczych?

To były wspaniałe lata. W czasach liceum (uczęszczałam do I LO w Raciborzu) co weekend chodziliśmy na "Ubawy" organizowane w Strzesze. Tam z tyłu jest taka muszla i co sobotę na scenie grały tam dawniej zespoły. Nasi chłopcy grali - zespół "HT005", "Kosy", czyli dwóch braci, siostra i ojciec, chyba byli z Kuźni Raciborskiej, "Ryzykanci" - bardzo fajni, świetnie grali i grali długo. Był jeszcze jeden zespół - wtedy była taka moda: "Biało-Czarni, Zielono-Czarni, Czerwono-Czarni i nas też byli "jacyś-Czarni". Cała młodzież przychodziła na te "Ubawy". Tam człowiek tańczył, bawił się i nie było mowy, żeby ktoś się upił albo naćpał. Moja mama wiedziała, że gdy wychodzę, będę o dziesiątej w domu, bo i tak muzyka już się kończyła. Ubawy trwały od 17 do 21. Czuliśmy się bezpieczni - nie trzeba było się wówczas bać. Mama zawsze dawała mi 10 złotych na wejście, jakąś oranżadę i to starczało na całą noc. To były piękne lata, gdzieś między 1968 a 72 rokiem.

A gdy było naprawdę ciepło. Chodziliście na basen przy ul. Bema?
Nie tylko. W lecie jeździliśmy do Obory - tam, gdzie teraz stoi Auchan był wielki staw. Można było popływać, wypożyczyć kajaczki. Nie trzeba było płacić za żaden wstęp. Brało się koc i już. Potem staw zasypano, bo okazało się, że z fabryki, która w Kornowacu produkowała akumulatory, coś tam wycieka i jest niebezpiecznie. Moje dzieci już nie kapały się w Oborze, tylko na Bema. Ale kajakiem można było popływać nie tylko w Oborze. Przy moście pod zamkiem była już kiedyś przystań. To nie jest nowy pomysł. Tam pływano już na łódkach i kajakach. A w naszym parku przy Opawskiej (dziś nazywa się Roth) była fajna rybaczówka - taki domek, w którym można się było kawy napić albo piwa. Znajdowała się niedaleko ubikacji, gdzieś ze sto metrów w stronę szpitala. W parku mężczyźni łowili ryby: linki, karasie, karpie.

A gdy była Pani dzieckiem, gdzie się chodziło na lody?
Na rogu Opawskiej i Wojska Polskiego był taki kiosk, w którym można było kupić ciasteczka, cukiereczki, myszki różowe z cukru, albo lody. Chodziło się też do Antosa - miał swoją piekarnię na Opawskiej, naprzeciw dzisiejszego Leclerca. Robił świetne lody. Zaś przy Strzesze lody sprzedawał pan Kojzar. A teraz jest "Miś" albo "Włoch". Każde pokolenie ma jakieś swoje miejsca.

I swoją modę…
Oj tak. Pamiętam, jak któraś koleżanka wymyśliła w jedno lato nasz strój obowiązkowy. To była krótka bluzeczka, spódniczka mini i… czarne, gumowe buty. Każda tak chodziła. Zresztą, co roku była inna "moda". Raz przyszła taka moda, że każdy chłopak nosił ze sobą radio tranzystorowe na ramieniu. Najgorzej, jak wziął wielkie i niósł tak przez całe miasto. Trudno było je unieść. Każdy grał coś innego i tak łaził po mieście. Wtedy to był gość. Potem chłopcy nosili "czapki degolówki - takie proste toczki z daszkiem. Mąż też miał taką czapkę. A buty - "beetelsówki": obcas, długi czub, wysoki połysk. No i oczywiście raz dzwony - co jeden to szersze a zaś następnym razem - cieniusieńkie rurki. A dziewczyny, oczywiście mini - mamy były obrażone, ale taka moda była. Człowiek z wszystkiego się kiedyś cieszył. Nie trzeba nam było wiele. Jak byliśmy mali grało się w piłkę, kulki, albo "pinki". Brało się pieniążka i pukało w mur domu, jak drugi pieniążek przykrył pierwszy - od kompana, to można było wziąć oba. I tak przez cały dzień graliśmy. A teraz, jak dzieci nie mają przy sobie komórki to nie mają już czym się zająć.
Bardzo się życie zmieniło. Przecież, gdy chodziłam do podstawówki - Szkoły numer 1 to w ławkach były jeszcze kałamarze. Mieliśmy tzw. obsadki - takie wyrzeźbione z drzewa długie, chude, kolorowe. Do tego włożona była stalówka - to było nasze pióro. Nie było mazaków, nie mówiąc już o laptopach.

ROZMAWIAŁ: A.KRÓL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto