- Zdarza się, że ratownicy mają do pokonania kawał drogi, bo ulica jest zastawiona i nie można podjechać pod drzwi wejściowe do budynku - przyznaje Piotr Sokołowski, szef pogotowia w Raciborzu.
Problemy mają też strażacy. - Jakiś czas temu nie mogliśmy wjechać na tzw. "świński rynek". Droga była zastawiona. Ale wiele jest takich miejsc, gdzie jest naprawdę bardzo ciasno. Najgorzej jest wieczorami, gdy mieszkańcy wracają z pracy do domów. Wiadomo, wszędzie brakuje parkingów, więc zostawiają auta gdzie popadnie. Ale drogi pożarowe muszą być przejezdne, bo może się to źle skończyć - mówi Roland Kotula z raciborskiej straży pożarnej.
Akcje ratunkowe utrudniają też szlabany montowane na wjazdach na osiedla. - To nie jest dobre rozwiązanie. Co prawda nikt nieproszony nie wjedzie na nasz osiedlowy parking, ale gdyby coś złego się działo, strażacy albo pogotowie też nie - ocenia Emil Steiner, mieszkaniec nowych bloków przy ul. Matejki, gdzie na wjeździe postawiono szlaban.
- Nawet jeśli pogotowie i straż pożarna ma kluczyk do takiego szlabanu, wszystko trwa dłużej, a przecież gdy chodzi o ludzkie życie, każda sekunda się liczy - dodaje Emil Steiner. Tymczasem wąskich ulic, gdzie trudno przejechać na sygnale, w Raciborzu jest sporo. - Ciasno jest między innymi na ulicy Waryńskiego, gdy wjeżdża się od ulicy Opawskiej. Tam karetka może mieć problemy - mówi Andrzej Szewczyk, zastępca komendanta straży miejskiej w Raciborzu. - Na osiedlach przy Żorskiej, Mysłowickiej i Dworskiej też jest wąsko - dodaje.
Czy droga dojazdowa na Twoje osiedle jest przejezdna?
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
