Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Droga Racibórz Pszczyna: Raciborzanie się mobilizują, bo drogę nam obiecano

Aleksander Król
Raciborzanie mobilizują się, bo drogę Racibórz - Pszczyna, która miała skomunikować miasto z województwem, obiecano Raciborzowi.

"My, społeczność Subregionu Zachodniego domagamy się wpisania na listę projektów podstawowych w ramach RPO na lata 2014-2020 drogi Racibórz - Pszczyna w pełnym jej zakresie. Jednocześnie wyrażamy swoje oburzenie wobec polityki marginalizacji tej części województwa śląskiego. Sprzeciwiamy się przesunięciu na listę rezerwową inwestycji mającej kluczowe znaczenie dla rozwoju gospodarczego naszych gmin" - czytamy w liście-proteście, który od kilku dni krąży w sieci.

Droga Racibórz Pszczyna. Protest podpisz!

Inicjatorzy zachęcają do przyłączenia się do akcji, wydrukowania listu i zbierania podpisów. Akcja jest spontaniczna, nie wiadomo nawet jeszcze, gdzie składać listy z podpisami, ale to nieważne. Racibórz mobilizuje się też na Facebooku, bo drogę Racibórz - Pszczyna, która miała skomunikować miasto z województwem, obiecano Raciborzowi.

Przecież w październiku ubiegłego roku marszałek Adam Matusiewicz bił się w piersi zapewniając, że budowa trasy to pewnik i jedno z głównych zadań samorządu województwa w perspektywie finansowej na lata 2014-2020.

Problem w tym, że Matusiewicz nie jest już marszałkiem… Trasa znalazła się na liście rezerwowej, a nowy marszałek Mirosław Sekuła jasno dał do zrozumienia samorządowcom Subregionu Zachodniego, że ważniejsze są dla niego inne drogi i zrobił to tak dosadnie, że do dziś spotkanie z nim odbija się władzom czkawką.

- Dotąd traktowaliśmy się inaczej, marszałek zachował się trochę niegrzecznie. Był mało zorientowany w tym, co się dzieje - mówi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza, którego postulaty Sekuła nazwał odpowiednimi na spotkanie wyborcze. - Ale nie obrażamy się, trzeba szukać dobrych rozwiązań. Wiemy, że województwa nie stać na wszystkie drogi. Ale nasz odcinek drogi Racibórz - Pszczyna wcale nie musi kosztować 900 mln zł. Dziwię się, że marszałek operował tą kwotą. Przecież od dawna mówimy, że na początek zbudujemy drogę tylko jednojezdniową, a wówczas koszty spadłyby do 300 mln zł - mówi Lenk.

Problemem są nie tylko pieniądze - Regionalna Droga Racibórz - Pszczyna, a także tzw. Droga Południowa (ma przebiegać przez Rydułtowy, Pszów, Wodzisław Śląski oraz Godów i Mszanę), która również znalazła się na liście rezerwowej, nie mają gotowych projektów. W Urzędzie Marszałkowskim przekonują, że w przypadku obu inwestycji istnieje niebezpieczeństwo niezrealizowania budów w czasie. - Musimy te drogi wykonać. Ale nie oczekuje się tego w jednej kadencji. Róbmy wszystko, aby te inwestycje przyspieszyć, a nie spowolnić - mówi Sekuła i dodaje, że do czasu przygotowania projektów trzeba szukać nowych źródeł dofinansowania.
Grafika: Marek Michalski/Dziennik Zachodni

CZYTAJ TAKŻE:
Droga Racibórz Pszczyna: Obiecanki, cacanki a Raciborzowi radość

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto